Znalezienie idealnego kremu pod oczy wcale nie jest takie łatwe. Odkąd skończyłam 18 lat regularnie używam kremu pod oczy, więc przetestowałam ich już całkiem sporo. Dziś zaprezentuję moją opinię na temat pięciu kremów pod oczy marki Yves Rocher, które ostatnio próbowałam. Nie mogę napisać że zużyłam, ponieważ jak dowiecie się z dalszej części recenzji nie byłam w stanie.
Pierwszy zarzut pod adresem kremów podoczy generalnie jest taki że mają lekką konsystencję. Teraz gdy widzę „lekka konsystencja”od razu rezygnuję. Lekka znaczy wodnista, nienawilżająca i niewydajna. Przynajmniej w mojej ocenie. W tym przekonaniu utwierdziłam się zużywając połowę opakowania żelu pod oczy Yves Rocher, a konkretnie Żelu pod oczy usuwającego opuchliznę z serii Hydra Vegetal. Jest to chyba najtańszy kosmetyk pod oczy Yves Rocher – za opakowanie 15ml płacimy 39zł.
Jest to produkt, który chłodzi skórę, pozornie ją nawilża i fajnie pachnie, ale tak na prawdę nie robi kompletnie nic poza pozostawieniem żelowej warstwy na skórze pod oczami, która dziwnie połyskuje. Tak, widać że to żel do twarzy… Używa się go bardzo miło, ale bez żadnego wpływu na skórę. Żadnego nawilżenia, wygładzenia. Jedynie efekt odświeżenia, ale chyba nie o to chodziło. Może warto go mieć w torebce i w czasie dnia nakładać na makijaż jak radzi producent, ale ja nie próbowałam, gdyż nawet na oczyszczoną skórę nie odczułam działania.
Lepsze działanie nawilżające mimo lekkiej konsystencji wykazywał krem pod oczy z serii Culture Bio od Yves Rocher. Opakowanie z wąską końcówką doskonale dozowało produkt, o lżejszej, ale nie wodnistej jak w przypadku wcześniej ocenianego kremu konsystencji. Culture Bio przyjemnie nawilżał skórę, dawał długotrwałe uczucie komfortu, oraz uelastyczniał skórę. Stosowałam go dwa razy na dobę i byłoby świetnie gdyby nie został wycofany ze sprzedaży. Tubka 15ml kosztowała 65zł, co jak na kremy pod oczy od Yves Rocher było dość rozsądną ceną. W ogóle cała seria produktów Culture Bio do twarzy (czyli krem na dzień, na noc i pod oczy) jest bardzo dobra, więc byłabym bardzo zadowolona, gdyby marka Yves Rocher zdecydowała się ją rozszerzyć
Producenci kremów pod oczy obiecują zazwyczaj rozświetnienie. Gdy czytam coś takiego domyślam się że moja skóra będzie tak wspaniale wypielęgnowana, że stanie się promienna, a ewentualne cienie pod oczami rozjaśnione. Dlatego wielkie nadzieje wiązałam z Przeciwzmarszczkowym kremem pod oczy Inositol Végétal, który wg producenta miał: zmniejszać zmarszczki mimiczne wokół oczu, wygładzać kontur oka, rozjaśniać cienie pod oczami, a nawet zmniejszać worki pod oczami. Skład był zachęcający: masło karite, olejek palmowy, gingko biloba, krzem, no i tajemniczy inozytol roślinny.
Krem nałożyłam rano, aby z przerażeniem przekonać się, że zawiera całą masę przeraźliwego pigmentu! Jest to produkt przypominający krem tonujący, z mnóstwem niemalże brokatowych drobinek. Kolor widać od razu po wyciśnięciu z tubki – szkoda że producent o tym nie wspominał. Krem przeciwzmarszczkowy który barwi skórę… Zatem owe rozświetlenie to po prostu efekt pigmentu a nie pielęgnacji. Nie byłam w stanie zużyć nawet 1/10 opakowania. Kosztował 69zł za tubkę 15ml. Jest już wycofany ze sprzedaży.
Bardzo podobny do Inositol jest – o dziwo – krem z innej serii Yves Rocher – do skóry wrażliwej. Mam na myśli łagodzący krem pod oczy Active Sensitive w cenie 68zł za taką samą tubkę 15ml. W opisie czytamy, że redukuje zmarszczki i zapobiega powstawaniu kolejnych, koi wrażliwą skórę wokół oczu, oraz… rozświetla i przywraca blask. No właśnie – skąd ten blask? Myślałam, że może tajemnicza soforyna roślinna tak zadziała na skórę wokół oczu. Po wyciśnięciu z tubki białego preparatu byłam pełna nadziei. Jednak przy śniadaniu moje otoczenie dało mi do zrozumienia że mam coś dziwnego na twarzy. I rzeczywiście, krem zmienił kolor i ujawnił drobinki pigmentu. Nieco inny odcień niż w kremie Inositol, nieco mniej, ale wciąż jest to barwiący pigment. I znowu – szkoda że producent nie wspomina, że to jakaś forma kremu tonującego pod oczy. Ja nie byłam w stanie po raz kolejny zużyć nawet 1/10 opakowania. A na prawdę się starałam…
Zwykle producenci kremów pod oczy obiecują nam nawilżenie i wszystko na czym nam zależy tym czasem paradoksalnie krem pod oczy może przesuszać skórę. Przekonałam się o tym używając kolejnego tym razem jeszcze droższego produktu z firmy Yves Rocher.
Krem pod oczy błyskawicznie wygładzający Serum Végétal 3 w opakowaniu zakończonym wygładzającym kulką. Cała seria jest świetna i bardzo ją lubię, dlatego bez wahania za 82zł zakupiłam krem, który według producenta: Wygładza zmarszczki, rozświetla opuchliznę, wygładza spojrzenie, zmniejsza cienie pod oczami. Z przyjemnością używałam go przez pewien czas rano, gdyż kulka przyjemnie masowała skórę. Po dłuższym czasie zauważyłam jednak przesuszenie okolic oczu, na co zwróciła mi uwagę również makijażystka. Uznałam więc, że skoro z fatalnym skutkiem wypróbowałam już 4 kremy Yves Rocher, a jedyny który spełniał moje oczekiwania został wycofany ze sprzedaży rozejrzę się za kremem pod oczy innej firmy. Nie rozumiem dlaczego aż cztery kremy pod oczy Yves Rocher, okazały się totalną porażką, skoro serie do których należą dobrze się spisywały. Dlatego jestem kompletnie zawiedziona i pomimo że marka wprowadziła ostatnio dwa nowe kremy pod oczy z serii Anti-Age Global, oraz Elixir 7.9 to z pewnością nigdy ich nie kupię.
Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach
22 komentarzy do "Recenzja 5 kremów pod oczy marki Yves Rocher"
A u mnie ten krem Hydre Vegetal z YR sprawdza się w sam raz. No ale ja mam tłustą skórę trądzikową i nie potrzebuję jeszcze mocnego nawilżenia pod oczy więc taki lekki krem mi wystarczy
Uwielbiam Yves Rocher Ale kremy pod oczy również u mnie kompletnie się nie sprawdziły. Mam problem z suchą skórą pod oczami i najlepiej działał u mnie krem ten z serii Riche creme próbowałaś może? W prawdzie ideałem nie był ale najlepszy z tych które miałam od YR
Tego akurat nie próbowałam. Nie wiem, czemu bo bardzo lubię serię Riche Creme Yves Rocher, więc w końcu muszę się skusić
Może akurat ten się spisze Dziękuję
Ja mam 25 lat i kremu pod oczy jeszcze nie używam. Jakoś nie mam takiej potrzeby 😛 A z tego co widzę to tylko na próżno wydane pieniądze bo działania brak xD
No cóż – każdy ma inne potrzeby i ja bez kremu pod oczy nie wyobrażam sobie pielęgnacji.
Ale faktycznie jednak masz rację że te kremy pod oczy które się nie sprawdziły były tylko stratą pieniędzy Po to właśnie zrobiłam tą recenzję, aby inne dziewczyny wiedziały czego się spodziewać za te kilkadziesiąt złotych.
Kremy Yves Rocher wydają mi się drogie nawet jeśli jest promocja. Używam kremu na noc Yves Rocher serum vegetal 3. Jest drogi ale po prostu idealny. Miałam spróbować kremu pod oczy z tej samej serii, ale skoro odradzasz to nie będę ryzykować aż 82 złotych.
Krem pod oczy serum vegetal 3 z yves rocher był kiedyś prezentem do zamówienia. Ucieszyłam się bo mój kremik z Tołpy akurat się skończył. Okazało się że krem yves rocher to totalny badziew. Ta kulka do nakładania w ogóle się nie kręciła więc nie dało się go nakładać. W końcu rozcięłam tubkę i przełożyłam do małego słoiczka po innym kremie. W ogóle nie nawilżał i podrażnił mi oczy więc w końcu wyrzuciłam go do śmieci. To tyle w kwestii „super prezentów” z yves rocher
w 100% zgadzam się z Twoją opinią! Te wszystkie kremy YR są poprostu tragiczne. Zawsze dodawali je jako gratisy do zamówień więc większość z nich zgromadziłam i przetestowałam. Żaden się nie sprawdził.
Nie wiem czemu zawsze dają to co najgorzej się sprzedaje? Przecież to zniechęca do marki…
No coż taka polityka firmy. Ale różnym osobom różne rzeczy odpowiadają. Np: wiele dziewczyn narzeka że Yves Rocher dodaje zawsze kremy przeciwzmarszczkowe w prezencie – niespodziance a mnie to akurat pasuje
Ostatnio dostałam w prezencie od koleżanki krem Yves Rocher Serum Vegetal 3 z taką kulką. Czy mi się wydaje czy ta kulka nie działa? Na ręce się kręci ale pod oczami w ogóle nie aplikuje kremu. Muszę dziesięć razy pocierać żeby się w końcu obróciła! Okropnie mnie to wkurza i przestałam używać ten krem. Zdecydowanie nie jest warty tych 80 złotych!
Fakt że ten aplikator lubi się zacinać… Dlatego wolałabym normalną końcówkę do aplikacji w kremach Yves Rocher, ale krem pod oczy Serum Vegetal 3 jest do tego chyba zbyt rzadki…
Moja droga!
Najlepszy krem z Yves Rocher ever to ten z serii BIO.
Jeśli piszesz jakąś petycję żeby wrócił to z chęcią się dołączam!
Z tą petycją to bardzo dobry pomysł 😀
Doszły mnie słuchy że YR czytają mojego bloga więc kto wie, może da się coś wskórać
Ja pod choinkę dostałam kilka kosmetyków Yves Rocher w tym krem pod oczy angi age global.
Trochę się zdziwiłam bo to krem przeciwzmarszczkowy a ja mam 21 lat ale powiem Ci że jestem zachwycona!
Mam raczej suchą skórę pod oczami, prawie zawsze cienie i lekką opuchliznę nawet jak się wyśpię. Ten krem wspaniale nawilża a końcówka masująca łagodzi opuchliznę zwłaszcza jak wcześnie wstaję. Myślę że warto żebyś go wypróbowała
pozdrawiam
Dziękuję za komentarz, już go próbowałam W prawdzie próbkę i długo po napisaniu tego postu, ale jednak I faktycznie masz rację że fajnie nawilża, tylko właśnie do tej końcówki nie jestem przekonana. I dlatego jeszcze nie kupiłam pełnowymiarowej wersji.
Ja też lubię krem anti-age global A pozostałe… cóż zgadzam się z Tobą że są beznadziejne! Lubię yves rocher ale zawsze mam obawy czy nie trafię na fatalny produkt nawet jeśli jest drogi.
Bardzo podoba mi się Twoja recenzja. Kremów pod oczy to jeszcze nie używam ale trafiłam do Ciebie bo szukałam prezentu dla mamy Twój post i te komentarze okazały się bardzo pomocne
Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że prezent był udany?
Mój ulubiony krem Yves Rocher to Serum Vegetal 3 ten z kulką. Oczywiście jeśli kulka działa. Jak miałam go po raz pierwszy to od razu go polubiłam ale przy drugim opakowaniu w ogóle nie chciał działać. Na szczęście udało mi się go oddać bo kupowałam w sklepie internetowym Yves Rocher i kupiłam sobie nowy Teraz mam już chyba czwarte czy piąte opakowanie i dalej jestem zadowolona Z kolei kremy do twarzy z tej serii jakoś nie bardzo lubię, więc różnie to bywa
Mam takie pytanie dziewczyny: czy któraś z Was próbowała kremu pod oczy z serii elixir 7.9? Dokładnie nazywa się Rewitalizujący roll-on pod oczy usuwający oznaki zmęczenia Elixir 7.9 i kosztuje 73zł. Miałam kiedyś taki zielony krem pod oczy Yves Rocher ale nie jestem pewna czy to dokładnie ten sam. Tamten tak ładnie świeżo pachniał i fajnie nawilżał.
[…] Podsumowując: Jestem na NIE. Niestety, bo lubiłam go w poprzedniej wersji i chętnie używałam co jakiś czas. Tak niestety bywa w Yves Rocher, że świetne kosmetyki są zastępowane gorszymi, o czym przekonałam się na przykładzie kremów pod oczy. Jeżeli macie ochotę sprawdzić, to zapraszam do postu: Recenzja 5 kremów pod oczy marki Yves Rocher […]
[…] Do tego produktu byłam nastawiona najbardziej sceptycznie, ponieważ generalnie kremów pod oczy Yves Rocher nie darzę sympatią. Jedyny krem pod oczy Yves Rocher, który był dość fajny został wycofany ze sprzedaży. Pozostałych nie byłam nawet w stanie zużyć do końca. Nawet do połowy. Nawet trochę… Jeśli chcecie wiedzieć o które chodzi – sprawdźcie: Recenzję 5 kremów pod oczy marki Yves Rocher. […]