Zawsze jesienią kupuję sobie tran. Dlaczego? Ponieważ organizm ludzki wytwarza witaminę D samodzielnie w skutek działania promieni słonecznych na skórę. A że przez całą jesień i zimę, czyli dobre kilka miesięcy ilość światła jest mniejsza – nawet jeśli spędzicie dwa tygodnie w tropikach – grożą nam niedobory. A niedobór witaminy D, to poważna sprawa, gdyż może powodować:
- obniżenie odporności organizmu
- zwiększenie podatności na depresję
- bóle mięśni, bóle kości
- ogólny stan osłabienia i zmęczenia
- zwiększenie ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2
Poza tym witamina D dobrze wpływa na mózg, przyswajanie wapnia w organizmie i na zdrową skórę Są to chyba wystarczające argumenty, aby pilnować by witaminy D mi nie zabrakło
Oczywiście w dzisiejszych czasach, coś co nazywają tranem wcale nim nie jest, ponieważ prawdziwy tran jest z wieloryba. Jednak ponieważ połów wielorybów jest ograniczony produktem o nazwie tran są nazywane oleje z wątroby rekina, oraz oleje ryb dorszowatnych. Zamiennie kupuję jedno i drugie od różnych firm.
W tym roku farmaceutka w aptece (dodam że mocno wytatuowana i z licznymi kolczykami, co samo w sobie jest zupełnie normalne, ale gdy sięgnę pamięcią do dzieciństwa, to 20 lat temu takie coś wzbudzałoby pewnie kontrowersje, a raczej brak zaufania do kompetencji takiego farmaceuty :)) poleciła mi Dorszowy Tran Norweski Solgar, który jest bezglutenowy. Kosztował 38zł za 100 kapsułek, codziennie łyka się tylko jedną.
Dorszowy Tran Norweski Solgar
Każda kapsułka zawiera standaryzowany tran z dorsza norweskiego. Niespotykana staranność produkcji i standaryzacji sprawiają, że 1 kapsułka dziennie zapewnia odpowiednią dawkę witamin A i D. Postać kapsułki gwarantuje, iż w okresie zażywania tran nie będzie się utleniał (co ma miejsce w przypadku tranu w płynie), a szklane ciemne opakowanie gwarantuje odporność na zmiany temperatury i światło, co wiąże się z zachowaniem 100% pełnej stabilności składników.
Produkt nie zawiera:
cukru, soli, skrobi, kukurydzy, drożdży, pszenicy, soi, produktów mlecznych i jest produkowany bez użycia sztucznych substancji konserwujących, zapachowych lub barwiących.
Przyznaję, że próbowałam różne produkty tranopodobne, ale ten ma wyjątkowo rybny zapach. Prawdopodobnie dla niektórych będzie to dużą wadą, dla mnie to akurat zaleta Kapsułki są malutkie i łatwe do połknięcia, co tym bardziej mnie dziwi, zważywszy, że wystarczy jedna dziennie. Producent zapewania, że najlepszym źródłem tranu jest właśnie dorsz norweski, więc tej jesieni porzucam rekina na rzecz dorsza Tran z dorsza norweskiego zawiera ponoć najwięcej witamin A i D oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega 3. Ogólnie jestem zadowolona, więc jeżeli rozważacie zakup tzw. tranu możecie zwrócić uwagę na ten.
Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach
5 komentarzy do "Dorszowy Tran Norweski"
Tran jest wspaniały. Wystarczy miesiąc stosowania i można od razu zauważyć efekty.
Pozdrawiam.
Prawdziwy tran nie jest z wieloryba;//// Zgodnie z Farmakopeą Polską, ale nie tylko tranem jest olej z wątroby dorsza i ryb dorszowatych. Od wieków!!!
Teraz już wszędzie tak piszą łącznie z wikipedią, którą – nie zapominajmy – można dość łatwo edytować. Proponuję spytać starszego pokolenia które jeszcze co nieco pamięta.
Super artykuł Julia Tran dorszowy i norweski to jedne z najlepszych suplementów na zwiększenie odporności liczę na więcej wpisów z tego tematu
jestem trochę zmieszany tematem tranu, bo dobry, potrzebny z drugiej strony- trucizna… gdzie zatem lezy prawda, albo..choć jej kropla???