Moja wada wzroku jest skomplikowana. Kto ma taką wadę, wie o czym mówię… Są z tym związane po pierwsze komplikacje, a po drugie koszty, ponieważ szkła dla dużej wady wzroku, które są maksymalnie cienkie są niestety jednocześnie drogie.
Od dobrych kilku lat noszę okulary z soczewkami TRANSITIONS®. Było już kilka generacji tych szkieł i na przestrzeni lat zmieniła się na lepsze szybkość ich przyciemniania w mocnym świetle i powracania do przezroczystości w pomieszczeniach. Faktycznie tak jest. W pomieszczeniu, w sztucznym świetle nikt nie domyśli się, że macie szkła TRANSITIONS®, co przy wcześniejszych generacjach było moim zdaniem jednak zauważalne.
Aktualnie mam okulary z najnowszą wersją soczewek fotochromatycznych – szkłami TRANSITIONS® SIGNATURE™, które – jak zapewnia producent przyciemniają się na słońcu, natomiast są całkowicie przejrzyste w pomieszczeniach oraz wieczorem i nocą.
Z soczewek TRANSITIONS® SIGNATURE™ jestem ogólnie bardzo zadowolona. Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie noszenia zwykłych szkieł. Widząc jak niektórzy strasznie mrużą oczy na słońcu nie mogę zrozumieć dlaczego tak się męczą. Zwłaszcza, że promieniowanie UV jest przecież szkodliwe dla oczu. Szkła fotochromatyczne TRANSITIONS® pochłaniają 100% promieniowania UVA/UVB. To ich duża zaleta.
Szkła TRANSITIONS® SIGNATURE™ zapewniają moim zdaniem wysoki komfort na zewnątrz (np: gdy jest śnieg w zimie, albo średnio słoneczny dzień) do tego są lżejsze i cieńsze od standardowych szkieł okularowych. Przy mojej skomplikowanej wadzie wzroku i tak muszą robić wszystko, aby szkła nie były za grube. Jest to dodatkowa, bardzo duża zaleta szkieł TRANSITIONS® SIGNATURE™
Szkła fotochromatyczne TRANSITIONS® SIGNATURE™ dostępne są w dwóch kolorach. Ja miałam już zarówno brązowe jak i – obecnie – czarne. Mam więc swoje zdanie na temat jednych i drugich.
Na początku zdecydowałam się na brązowe, jednak prawdę powiedziawszy nie zapewniały mi takiego komfortu na słońcu jakiego bym oczekiwała.
Aktualnie mam ciemniejszą wersję TRANSITIONS® SIGNATURE™ które na słońcu naprawdę mocno się przyciemniają!
Jednak… Mają pewne wady, o których za chwilę napiszę. Ale najpierw zobaczcie pełne przyciemnienie szkieł TRANSITIONS® SIGNATURE™ prezentowane na stronie producenta.
Na zdjęciu widać wersję brązową, która pięknie współgra z oprawkami. Na początku właśnie z tego powodu na taką opcję się zdecydowałam. Jednak ponieważ na słońcu brązowe szkła TRANSITIONS® były dla mnie za jasne, mam teraz wersję czarną (właściwie to grafitową).
Szkła okularowe TRANSITIONS® SIGNATURE™ mają jednak pewne minusy, o których uczciwie muszę napisać:
1. Moim zdaniem szkła fotochromatyczne TRANSITIONS® SIGNATURE™ nie do końca sprawdzają się w bardzo mocnym słońcu.
Jeśli chodzi o mocne słońce, to mimo, że soczewki fotochromatyczne TRANSITIONS® SIGNATURE™przyciemniają się bardzo mocno to i tak nie aż tak mocno jak okulary przeciwsłoneczne.
Ja wybieram zawsze najciemniejsze okulary przeciwsłoneczne o jednolitym zabarwieniu całego szkła. Poza tym zwracam uwagę, aby słońce nie wpadało mi do oczu z żadnej strony, więc moje okulary przeciwsłoneczne są zabudowane. Nie to, co okulary korekcyjne.
2. Moim zdaniem szkła fotochromatyczne TRANSITIONS® SIGNATURE™ nie sprawdzają się również kompletnie w samochodzie.
Niestety… Dlaczego tak jest?
Szkła TRANSITIONS® przyciemniają się pod wpływem promieni UV, natomiast szyby w samochodach mają filtr blokujący 99% promieni UV. Niestety więc szkła TRANSITIONS® nie przyciemnią się, chyba że otworzymy okna… Ale nawet wtedy przyciemnią się niewiele.
Tej wady nie ma inny produkt – soczewki okularowe TRANSITIONS® XTRACTIVE®, które mocno przyciemniają się na zewnątrz, a nawet nieco w samochodzie. Problem jest tu jednak odwrotny. Szkła TRANSITIONS® XTRACTIVE® nie stają się idealnie przezroczyste w pomieszczeniach.
3. Trzeci i jednocześnie ostatni minus szkieł fotochromatycznych TRANSITIONS® SIGNATURE™ jest taki, że zużywają się.
Dowiedziałam się o tym przypadkiem, kiedy stanęłam przed koniecznością zmiany jednego ze szkieł. Wtedy okazało się, że będę musiała wymienić parę szkieł, a nie jedno ponieważ będzie różnica w czasie reakcji na światło. Jednym słowem – nowe szkło będzie przyciemniało się szybciej niż to starsze. Trzeba mieć więc na uwadze, że nawet jeśli wada wzroku jest stała to kupienie jednych okularów ze szkłami TRANSITIONS® raz na wiele lat kompletnie się nie sprawdzi, bo z czasem będą przyciemniały się i rozjaśniały coraz wolniej.
Mimo trzech powyższych wad które wymieniłam, zdecydowanie uważam że – jeśli nosicie okulary – warto zainwestować w szkła TRANSITIONS®. Powiem nawet więcej – nie wyobrażam sobie nosić klasycznych okularów, chociaż wiadomo, że okulary same w sobie mają różne wady. Jednak – jeżeli okulary – to ze szkłami TRANSITIONS®.
Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach
1 Komentarz do "Szkła fotochromatyczne TRANSITIONS® SIGNATURE™ – co o nich sądzę"
[…] TRANSITIONS® SIGNATURE™, które noszę już od kilku lat, to zapraszam do postu: Szkła fotochromatyczne TRANSITIONS® SIGNATURE™ – co o nich sądzę. Teraz opiszę krótko moją drogę do noszenia soczewek kontaktowych, oraz pierwsze wrażenia, […]