Ostatnio zapanowała moda na sól himalajską. Łatwo ją poznać bo:
- po pierwsze jest droga,
- a po drugie różowa.
Mało kto jednak wie, że różową sól wydobywa się w Polsce. Konkretnie, to w Kopalni Soli Kłodawa gdzie wydobywana jest sól różowa i sól biała, a nawet – co jest w prawdzie rzadkością sól błękitna. Zdziwieni?
Ostatnio kupiłam właśnie Sól Himalajską polskiej firmy Ekogram Zielonki, (Zielonki są pod Krakowaem). Kilogram różowej soli kosztował ok 10zł, czyli dziesięć razy więcej niż zwykła sól np: z Wieliczki. Na opakowaniu widnieje nazwa: SÓL HIMALAJSKA RÓŻOWA DROBNA. Dystrybutor Ekogram Zielonki. Jednak nigdzie na opakowaniu nie jest podane jakie jest pochodzenie owej himalajskiej soli. Takiej informacji nie ma też na stronie producenta: ekogram-zielonki.pl, nie ma także kodu kreskowego umożliwiającego sprawdzenie pochodzenia produktu. Hmmm…
Zatem skąd właściwie pewność, że jest to faktycznie różowa sól himalajska pochodząca z jednego miejsca we wschodnim pasie Karakorum w Pakistanie? Coś mi się wydaje, że nazwanie różowej soli solą himalajską nie oznacza wcale, że pochodzi ona z Himalajów
Taki mały chwyt marketingowy. Zapanowała moda na sól himalajską, a wszyscy kojarzą że jest różowa. Więc właściwie czemu nie sprzedawać by rodzimej soli z Polski pod taką nazwą? Czy jest jakaś ustawa która by tego zabraniała? Nie wydaje mi się. Z resztą sól z Kłodawy ma na prawdę piękne himalajskie odcienie! Zobaczcie.
Sól wydobywana w Kłodawie ma wiele odcieni a głównie jest to sól biała i różowa. Zdarza się sól błękitna co jest wielką rzadkością.
Na koniec kilka słów o soli himalajskiej:
Sól himalajska jest wydobywana ręcznie, w tradycyjny sposób (tzn. przez płukanie i suszenie).
Osiadająca na dnie oceanicznym sól, została pokryta lawą oraz wieczną zmarzliną, co pozwoliło przetrwać jej w niezmienionej formie, aż do dzisiejszych czasów. Dzięki tej naturalnej ochronie i brakiem kontaktu z zanieczyszczeniami, różowa sól himalajska jest najczystszą, jaką możemy spotkać na ziemi.Różowa sól himalajska zawiera spektrum 84 minerałów oraz innych pierwiastków, których na próżno szukać w soli tradycyjnej.
Tak duża różnorodność kolorystyczna kryształków soli himalajskiej (od licznych odcieni bieli, przez róż, aż po czerwień), jest wynikiem właśnie tego niezwykłego bogactwa mineralnego, a w szczególności żelaza.
W przeszło 85% składa się ona z roztworu chlorku sodu i w niespełna 15% z innych minerałów, w tym m. in. węgla, wodoru, litu, tlenu, azotu, fluoru, sodu, krzemu, magnezu, wapnia, siarki, wspomnianego już wcześniej żelaza, chromu, manganu, cynku, jodu oraz wielu innych.
Różowa sól himalajska, wspomaga utrzymanie równowagi i harmonii w naszym organizmie. Stosuje się ją nie tylko jako zamiennik soli spożywczej, ale także jako składnik solanek do zabiegów zdrowotnych i kosmetycznych. Jest to substancja, która znalazła zastosowanie w kąpielach odmładzających, regenerujących i odtruwających.
A Wy macie himalajską sól z Himalajów czy z Polski? 😉
Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach
24 komentarzy do "Sól himalajska z … Polski?"
Zgadzam się w 100% a nawet więcej, jestem pewny , że to jest nasza kłodawska i jest jeden z większych przekrętów w naszym kraju…, dlaczego dyrektor marketjingu tej kopalni nie zrobił nic, żeby sprzedawać naszą różową, jeżeli na rynku jest pakistańska ?, bo doskonale wie skąd ta sól pochodzi…
W każdej dziedzinie życia człowiek- człowieka OSZUKUJE !!!!
Pozdrawiam E.
Zgodzę się z tobą , pod warunkiem że , ten „człowiek” co oszukuje , to jest eskimos . Można wygooglać znaczenie słowa NASA , co ono oznacza po hebrajsku , ni mniej ni więcej na polski język jak ; oszukać , zwieść .
Eh… Czemu nie jestem zdziwiona? W naszym pięknym kraju chyba nie ma co wierzyć napisom. A jak ich nie ma to też jest źle. Mnie zaś śmieszą ludzie, którzy nałogowo kupują łososie w Polsce i jeszcze twierdzą, że to dla zdrowia. Fakt jest taki, że bywają one strasznie zanieczyszczone, ale oczywiście o tym nie ma nigdzie ani słowa. I co tu jeść 😀
Właśnie. Rok temu było o tym głośno, ale temat już jakby nie istniał. I mimo, że łosoś hodowlany jest najbardziej toksycznym artykułem spożywczym w Europie to dalej ma opinię super jedzenia. Najzabawniejsze jest to, że niczego nieświadomi konsumenci odrzucają pangę – też toksyczną, chociaż trochę mniej i z przekonaniem wcinają łososia. U nas świadomość jest stanowczo za mała.
Czyli, że himalajska sól jest bardziej zdrowa, niż ta z Wieliczki?
Proszę Państwa, za chwilę powiem Wam coś szokującego: sół himalajska oraz sól z Kłodawy to…[TA-DAM-DAM-DAAAAAAM – dramatyczna muzyka w tle] dokładnie ta sama sól! Obydwie pochodzą z permskich oceanów, ich wiek szacuje się na ok. 250 milionów lat. Każdy, kto kupuje drogą sól himalajską frajerzy okrutnie. Pozdrawiam, geolog Paweł.
Dzięki za komentarz Pawle! To [TA-DAM-DAM-DAAAAAAM – dramatyczna muzyka w tle] mnie po prostu rozbroiło
Nnnnieeeeeeeeeeeee!
A tak serio to jest mi to obojętne 😉
Pozwoliłem sobie przytoczyć powyższy artykuł na swoim blogu, na którym popełniłem wpis o soli himalajskiej. Uważam, że powinnaś wiedzieć.
Pozdrawiam
Bardzo proszę Ale wiesz, co nie uważam abym była ofiarą himalajskiej propagandy 😉 Poza tym popraw nazwę kopalni soli bo to kopalnia Kłodawa a nie Kłodowa Również pozdrawiam.
Wątek polski
Na pierwszej stronie wyników wyszukiwania Google, choć nisko, znalazłem blog Julii. Autorka zwraca uwagę, że nie tylko w Pakistanie można znaleźć różową sól kamienną. Na przykład: u nas (cudze chwalicie?). W Kopalni Soli Kłodowa (jest też wersja niebieska, jeśli komuś róż się źle kojarzy). Niezła robota jak osobę, która i tak dała się zwieść tej całej himalajskiej propagandzie..
Dzięki za literówkę, poprawiłem.
No do tej propagandy: no cóż, raz, że kupujesz tę sól (wedle tekstu), rozpowszechniasz zbudowany na fałszu opis tejże soli.
Zbudowany na fałszu opis tejże soli? Zwróć uwagę, że dałam też do zrozumienia że nasza polska sól z Kłodawy jest równie efektowna i warto ją kupić nie przepłacając z himalajską
Ja tylko chciałem dodać jedno sprostowanie, żeby tej propagandy nie było przesadnie dużo. Jęśli kupujecie sól himalajską u NoName’ów, czyli sklepach krzakach, nie ma się co dziwić, że nie będziecie pewni co to faktycznie jest.
Jednak, żeby nie popadać w totalną paranoje, poważne sklepy ze zdrową żywnością MUSZĄ, ale to MUSZĄ, posiadać certyfikaty na dany produkt, w których wyraźnie mamy podane miejsce pochodzenia i legalności.
Polecam naszą polską sól z Kłodawy. W niczym nie ustępuje himalajskiej a jest tańsza.
Ja polecam również
Ja dopiero przymierzam się do kupna soli himalajskiej i dobrze wiedzieć, żeby zwrócić uwagę na pochodzenie.
Ta polska też się nazywa himalajska na półkach sklepowych.
Wystarczy porównać:
http://sklep.sol-klodawa.com.pl/pl/p/Sol-rozowa-spozywcza-box/140 i
https://en.wikipedia.org/wiki/Himalayan_salt
Dla tych co nie znają angielskiego: sól himalajska – sól kamienna (…) i dalej w sekcji skład mineralny, mamy: „przeważająco” chlorek sodu 95-98%, 2-3% polihalit i niewielkie (śladowe) ilości pozostałych minerałów. Kolor różowy zawdzięcza obecności tlenków żelaza.
A teraz popatrzcie na tę z Kłodawy i cenę 5zł za 0,5 kg.
Nie wierz w reklamy i nie czytaj „sponsorowanych” witryn na usługach przemysłu spożywczego.
Dzięki za przenikliwy komentarz
Oczywiście ,że sól z Kłodawy jest z Cechsztynu, podobnie Himalajska ,nikt nie produkuje soli w Polsce z zanieczyszczonej wody morskiej tylko są to pokłady KRYSTALICZNEJ soli z głębokości 6000m z przed 265mln lat ,eksploatowane w wysadach solnych z 500-700m głębokości . Zawierają tak samo jak Himalajska niewielkie domieszki minerałów i pierwiastków jednak potrzebnych człowiekowi dlatego mogą mieć przewagę nad oczyszczaną solą warzoną.W Kłodawie takie KRYSZTAŁY kosztują 1zł za 1 kg.Co do wydobycia miałbym wątpliwości czy w Himalajach zachowują wyższą higienę w trakcie jej pozyskiwania i dystrybucji..
Jasne. Marketing marketingiem. Ale powiedzcie mi jak mam uzasadnić mojej pięcioletniej córce zakup białej soli, skoro jest dostępna różowa? 😉 Polska różowa „himalajska” jest bardzo w porządku. Stek posypany grubo mieloną różową solą smakuje jakoś troszkę lepiej niż zwykłą białą. Albo ja po prostu chcę w to wierzyć. 😉
Słyszałem że jeśli różowa sól himalajska po rozpuszczeniu się w wodzie barwi ją na różowo to oznacza że jest to podróbka soli himalajskiej. Ma ktoś jakieś informacje odnośnie różowej soli himalajskiej firmy Big Nature? jest prawdziwa czy raczej nie? ja ją mam i wydaje mi się, że delikatnie barwi wodę na różowo, ale dosłownie tyle co nic i nie wiem co o tym myśleć