Jeszcze jakiś czas temu nie wiedziałam o istnieniu specyfiku „olejek do paznokci i skórek” i jakoś w zupełności wystarczał mi krem. Jednak na wielu blogach naoglądałam się zdjęć idealnego manicure i w końcu dowiedziałam, że jest on wykończony oliwką. Zatem musiałam się w nią zaopatrzyć i wypróbować. Kupiłam dwa produkty, oczywiście Essie. Oczywiście, ponieważ wszystkie lakiery, bazy o topcoaty mam z Essie A zatem:
Essie Apricot Cuticle Oil – Odżywczy olejek do skórek oraz Essie Smooth Trick Deep-Conditioning Cuticle Oil – Głęboko kondycjonujący olejek do skórek (w tej samej cenie tylko że za tubkę 15ml z aplikatorem. Olejek w tubce jest to produkt wycofywany więc teraz można go dostać nawet za pół ceny).
Obydwa kosmetyki mają konsystencję oliwki, która ma nawilżać skórki wokół paznokci, oraz wspierać ich zdrowy wzrost. Na stronie Essie dowiedziałam się również, że paznokcie trzeba zabezpieczyć oliwką przed malowaniem, a do tego celu przeznaczona jest właśnie Essie Apricot Cuticle Oil. Oliwką możemy masować skórki, nakładać ją na niepomalowane paznokcie, żeby je wzmocnić i nawilżyć (ale akurat nie sądzę, żeby paznokcie wchłaniały jakieś wartości odżywcze), a także nałożyć na koniec malowania jako wykończenie manicure.
Jeśli chodzi o składniki, to Essie Smooth Trick Deep-Conditioning Cuticle Oil zawiera witaminy A i E, oraz 10 kondycjonujących olejków i pachnie ziołowo. Essie Apricot Cuticle Oil zawiera natomiast olej z nasion bawełny, oraz olej sojowy, i morelowo pachnie. Oczywiście uprzyjemnia to stosowanie, bo zapach jest bardzo intensywny i zabija zapach lakieru czy nawet utwardzacza, ale jednak jest chemiczny. Nie pozostaje to obojętne dla składu, w którym mamy chemiczny aromat i barwnik, co też jednak wmasowujemy w swoje paznokcie… Obie oliwki są równie gęste, nie spływają ze skórek na paznokcie i od razu po nałożeniu dają efekt zdrowych, nawilżonych skórek. Przy dłuższym stosowaniu skórki są miękkie, nawilżone, zapominamy co to w ogóle są zadziory przy paznokciach.
Opakowanie Essie Smooth Trick Deep jest znacznie wygodniejsze. Mała tubka zakończona silikonowym aplikatorem dozuje idealną ilość produktu wzdłuż linii skórek. Natomiast Essie Apricot Cuticle Oil zamknięty jest w słoiczku takim samym jak lakiery do paznokci Essie i musimy nakładać go pędzelkiem. Wąskie pędzelki Essie są bardzo precyzyjne i sprężyste, więc nie sprawia to żadnych kłopotów, aczkolwiek nie zawsze mam ochotę nakładać kolejny produkt pędzelkiem, ponieważ po bazie, dwóch warstwach lakieru i utwardzaczu mam już trochę dosyć.
Co do działania, to mam wrażenie że lepszą pielęgnację oferuje Essie Smooth Trick. Konsystencja jest niby podobna, ale Essie Smooth Trick znacznie lepiej nawilża. Dodatkowo, oliwkę morelową należy stosować 1-2 razy dziennie. Codzienne używanie produktu to już dla mnie przesada, a robienie tego dwukrotnie jest kompletnie nierealne zważywszy na to, że oliwka długo się wchłania i zatłuszcza wszystko dookoła. Essie Smooth Trick zapewnia lepszą pielęgnację w krótszym czasie. Essie Apricot Cuticle Oilto raczej taki produkt- bajer dla salonów manicure, aby podczas zabiegu zrobiło nam się przyjemniej. Dlatego ja polecam Essie Smooth Trick, który można jeszcze kupić w Polsce, a sama zrobłam zapasy
Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach
3 komentarzy do "Dwie oliwki do skórek Essie"
dzięki za tego posta bo właśnie się przymierzam do tej morelowej oliwki z essie:-)
Cieszę się jeśli pomogłam
Mam tą niebieską oliwke essie i bardzo ją lubię kupiłam na allegro za bodaj 15 zł i mam że 3 miesiące jest bardzo wydajna. Teraz jest z tej nowej serii w innym opakowaniu za bodaj 50 zł a to już lekka przeginka. Jak się skończy to kupię tą morelowa