Jeden raz zdarzyło mi się ulec pokusie i zamówić pudełko subskrypcyjne, a konkretnie to box o wdzięcznej nazwie Naturalnie z pudełka, który zawiera wyłącznie naturalne kosmetyki. W tym poście napiszę dlaczego taka zabawa nie jest dla mnie.
Jeszcze w czerwcu, skuszona entuzjastyczną recenzją Nissiax83 na Youtube za cenę 89zł zamówiłam pierwszą w życiu subskrypcję pudełka z kosmetykami.
Idea jest taka, że po wykupieniu określonego abonamentu co miesiąc otrzymujemy pudełko z 4 pełnowymiarowymi naturalnymi kosmetykami plus próbki. Więcej pisałam o tym w poście: Naturalnie z Pudełka – nowe pudełko subskrypcyjne z kosmetykami naturalnymi, w którym zobaczycie też co było w pierwszym pudełku przeznaczonym nie do sprzedaży, a wyłącznie dla blogerek i youtuberek, które miały wypromować całą akcję. Pewnie dlatego też pudełko prezentowało się interesująco i bogato – wyglądało tak:
Skuszona kosmetykami Pat&Rab, Sylveco, albo ręcznie robionym polskim mydłem zdecydowałam się zamówić jedną – lipcową subskrypcję Naturalnie z Pudełka.
Co dostałam po miesiącu oczekiwania za 89zł? Pisałam o tym dokładniej w poście: Lipcowy box z kosmetykami naturalnymi – Naturalnie z Pudełka – co w nim jest? gdzie znajdziecie też opisy i składy kosmetyków. Moje pudełko, sfotografowane tuż po dotarciu kuriera prezentowało się tak:
Identyczny kartonik i wypełnienie jak w pierwszej edycji (tak już chyba będzie zawsze). 4 pełnowymiarowe kosmetyki i 3 próbki.
Oczywiście na stronie Naturalnie z pudełka boxy prezentują się bardziej bogato, gdyż zawierają więcej próbek. W boxach rozsyłanych do subskrybentek są różne warianty kosmetyków w tym próbek. Nie rozumiem jak można żałować próbek kosmetyków, które z założenia mają być promocją produktów, no ale mniejsza z tym.
Z 4 kosmetyków jeden stanowiła Pasta do zębów bez fluoru Lavera (10.90zł). Pomijam fakt, że zamawiając pudełko na pewno nie chciałam dostać pasty do zębów bo to raczej nie kosmetyk. Do tego jest to najgorsza pasta do zębów jakiej używałam w życiu. Kompletnie nie odświeża oddechu. Mam wrażenie, że ściera szkliwo i podrażnia dziąsła. Po kilku użyciach nie mam zamiaru dalej jej stosować.
- Toniku do twarzy – róża japońska i pandan lub jaśmin i zielona herbata Orientana (26zł) jeszcze nie próbowałam, gdyż nie używam toników. Nie wiem kiedy i czy w ogóle go przetestuję. Może…
- Olejek do demakijażu twarzy i oczu Nova Kosmetyki (29zł) to ciekawy produkt, który – przyznaję – szczerze polubiłam i będzie na jego temat osobna recenzja.
- Energetyzujący żel do mycia z żurawiną i jabłkiem Zielone Laboratorium, który miał chyba podkręcić cenę całego zestawu – bo jest ponoć wart 38zł – to moim zdaniem kompletna porażka. Zapach korzennego jabłka w środku lata, to chyba zimowy leżak magazynowy, który trzeba było upłynnić zanim skończy się data ważności. Do tego po jego użyciu mam wrażenie że się lepię, a nie tego oczekuję po żelu do mycia.
- Próbka pudru rozświetlającego Earthnicity w najjaśniejszym z możliwych kolorów to też nietrafiony strzał na lato.
Ogólnie? Szału nie ma. Za 89zł dostałam teoretycznie kosmetyki o łącznej wartości 113,89zł (tak podają na stronie Naturalnie z Pudełka wliczając, że próbka pudru jest warta 9,99zł, cóż…). W praktyce 2 z 4 produktów są moim zdaniem beznadziejne, 1 bardzo fajny a 1 czeka na test i nie wiem czy w końcu go wypróbuję.
Pozornie więc takie pudełko niby się opłaca bo mamy niespodziankę i za 89zł dostajemy kosmetyki o większej wartości.
Ale…
Jeśli ta niespodzianka nie spełni naszych oczekiwań, to mamy – jak ja – 1 fajny kosmetyk, który w sklepie kosztuje 3 razy mniej niż 89zł. I to już jest niefajne. Dlatego ja więcej nie zamawiam żadnej subskrypcji.
Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach
25 komentarzy do "Box subskrypcyjny Naturalnie z pudełka? Nie, dziękuję"
Pierwsze pudełko było faktycznie świetne. To drugie sama nie wiem. Niby fajne ale czy się tak opłaca? Ja nie zamawiam ale kto co lubi
O takim pudełku jeszcze nie słyszałam. Póki co zamawiałam ShinyBox i beGlossy ale muszę się temu przyjrzeć jak skończą się moje subskrypcje
Decyzja należy do Ciebie
Skąd taka zmiana opinii? W poprzednim poście pisałaś coś innego.
Sama też kupiłam ten box i ja jestem bardzo zadowolona. Np. Tonik pięknie pachnie i jest bardzo delikatna, żel pod prysznic z użyłam cały, zapach jest świeży rzeski i nie muszę po nim używać balsamu bo tak dobrze nawilża.
To proste – wypróbowałam kosmetyki. Jeśli z 4 produktów 2 kompletnie mi nie odpowiadają to doszłam do wniosku że nie ma sensu zamawiać subskrypcji – lepiej zwyczajnie kupić i wybrać kosmetyki które do mnie pasują
Żel z Zielonego Laboratorium pachnie ładnie – tutaj się z Tobą zgadzam, ale jego inne cechy zupełnie mi nie odpowiadają.
To dobrze, że Ty jesteś zadowolona z boxu Taka zabawa po prostu nie jest dla mnie, ale jeśli Ciebie cieszy to jak najbardziej kontynuuj subskrypcję
Jak zawsze musi coś być nie tak, nie bez powodu większość box’ów kończy się na 5-6 pudełku. Pierwszy zrobili świetny na zachętę (o czym zresztą pisałam wielokrotnie), a nad drugim niestety nie postarano się zbytnio. Jak tak teraz myślę, to za 90 zł można kupić naprawdę wiele fajnych i porządnych kosmetyków. A przynajmniej minimum 1-2, co i tak daje świetny wynik. Subskrybowanie pudełeczek troszkę podchodzi pod hazard 😀
He he coś w tym faktycznie jest z hazardu dla uzależnionych od kosmetyków
5 subskrypcji to bym na pewno nie zamówiła – za duże ryzyko. Też tak podejrzewałam że pierwsze pudełko było robione na zachętę więc najlepsze… No ale sądząc po ilości najróżniejszych pudełek na rynku zawsze są chętni.
Nie lubię kupować kota w worku więc chyba nigdy nie zgodziłabym się na takie coś. Wolę kupić coś sprawdzonego 😉
Nie kupowanie kota w worku, tylko oszczędność czasu i niespodzianka :p
A tak serio to jak już sprawdziłam o co w tej zabawie chodzi, stwierdzam że to nie dla mnie.
Chodziło za mną to pudełko. W końcu stwierdziłam że zamówię. Właśnie dotarło sierpniowe i jestem trochę rozczarowana…
Krem Clochee ma termin ważności tylko do października. Do tego dziwnie pachnie. Jest jeszcze Muszkatołowe masło do ciała Receptury Babuszki Agafii, mydło z węglem Ministerstwo Dobrego Mydła i olejek tamanu. Pewnie to wszystko zużyję ale szału nie ma. Maseł w środku lata i tak nie używam. Krem to spory zawód. Raczej nie zdecyduję się na kolejne pudełka.
W takim razie dobrze, że sierpniowego nie zamówiłam. W pierwszej chwili moje lipcowe mi się podobało, ale gdy już zaczęłam używać kosmetyków to zmieniłam zdanie. Uznałam, że takie kupowanie w ciemno się po prostu nie opłaca. Przykre, że tak postąpili z tym kremem, a zapach gałki muszkatołowej to też średni pomysł na letnie upały. To pudełko tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że upychają leżaki magazynowe. PRZYKRE.
Też widziałam co napisali na fb. Zastanawiam się teraz krem można zwrócić? Bo ja też nie będę go używać a jakoś tak głupio wyrzucić. Wiecie coś na ten temat?
Nie wiem trzebaby do nich napisać… Znaczy do NzP chyba czy może raczej do Clochee… Nie wiem… Po prostu się zraziłam i żałuję że zamówiłam NzP… pozostałe kosmetyki są po 10-15zł więc mogłam je kupić a nie marnować 89zł…
Już mi odpisali z Naturalnie z Pudełka – można oddać pudełko
Można? Mi robili ostre problemy jeżeli chodzi o zwrot.
Chciałoby się powiedzieć, że to niestety typowe…
Przecież pudełko ma nazwę „Naturalnie” więc nie chodzi o to, by wysłać do Ciebie pudełko, które jest idealnie dopasowane do twoich preferencji tylko o naturalne kosmetyki…
To zrozumiałe Po prostu ją wolę sobie sama dopasować kosmetyki. Taka idea niespodzianki za własne pieniądze do mnie nie przemawia. Dlatego kupiłam Naturalnie z Pudełka jeden raz aby się przekonać czy to coś dla mnie. A Ty jesteś zadowolona Klaudia? Zamawiasz subskrypcje Naturalnie z Pudełka regularnie?
Polecam Ci boxy od beglossy oni są najdłużej i są liderami. Mi mąż zamawia subskrypcję co roku, a ja mam nową niespodziankę co miesiąc…:) podałam adres w formularzu to sobie sprawdź
Oczywiście że słyszałam o BEGLOSSY. Co nie znaczy, że od razu przekonam się, aby zamawiać
Ja zamówiłam lutowe pudełko 2017, i czuję się trochę oszukana. Bo nowość od pixi to nie pełnowymiarowy produkt a dwie próbki w strunowym woreczku które kosztują 3,90 (2 sztuki), plastikowe opakowanie i kartonik Wątpię że jest to warte ponad 60 zł. Widzę że mamy podobne zdanie, ja nie dostałam ani jednej próbki, a nawet na kartce było napisane że jest próbka z lavery…Ja więcej się nie skuszę za 89 zł jestem w stanie kupić jeden porządny albo kilka kosmetyków które mi się sprawdzą.
Dzięki za komentarz. Myślę że PRÓBKI nie powinny w ogóle być wliczane do zawartości pudełka. Jeśli ma być np: 5 produktów to powinno być 5 pełnowymiarowych. Próbki są zwykle „not for sale”, więc dodawanie ich w subskrybcjach jest ok, pod warunkiem że tylko dodatkowo.
Ja teraz mam zamiar się skusić na pudełko :> mam nadzieje że się nie zawiodę może nastąpiła jakaś radykalna poprawa :>
A wiesz że kompletnie zapomniałam o tych wszystkich box’ach subskrypcyjnych? Ciekawe czy będziesz zadowolona.