Kojarzycie szał promocji BLACK FRIDAY? Dotarł również do Polski. Mnóstwo sklepów oferowało 27 listopada spore rabaty, więc i ja na coś sę zdecydowałam. Był to mój pierwszy zakup w sklepie internetowym Wittchen, ale obawiam się, że ostatni. Jeśli jesteście ciekawe, o co chodzi – zapraszam do czytania.
ZAKUPY. 27 LISTOPADA.
Torebkę kupiłam w piątek – 27 listopada. Od razu za nią zapłaciłam, aby kurier dotarł jak najszybciej. Wittchen współpracuje z UPS i koszt przesyłki kurierskiej to 15zł. Torebka dotarła do mnie we wtorek wieczorem (1 grudnia).
Oczywiście ucieszyłam się z przesyłki. Widziałam już torebkę na żywo, więc wiedziałam czego się spodziewać. Po wyjęciu torebki z pudełka mina jednak mi zrzedła…
Zobaczyłam, że torebka ma wadę. Konkretnie to zadrapanie na samym środku. Z przodu. Od razu rzuca się w oczy! Ale to nie koniec…
Torebka Wittchen którą wybrałam, to niewileka kopertówka z dopinanym paskiem. Pasek był zapakowany osobno – w folii. Jakie było moje zdziwienie, gdy chcąc przypiąć pasek do torebki okazało się, że brakuje połowy karabińczyka. Nie, nie odpadł w transporcie. W ogóle nie było go w paczce. Najwyraźniej pasek został tylko częściowo zmontowany…
Przyszło mi na myśl, że może z okazji BLACK FRIDAY firma Wittchen postanowiła wypchnąć felerne i wadliwe modele z magazynu? Czy nikt nie sprawdza jakości wysyłanych torebek? Dwie wady w jednym przedmiocie to jednak trochę sporo.
REKLAMACJA. 2 GRUDNIA.
Napisałam do Wittchena informując o wadach i prosząc o wymianę torebki na inny model – bez wad. Było to 2 grudnia i tego samego dnia dostałam odpowiedź, że muszę wypełnić formularz reklamacyjny na stronie Wittchena. W ciągu 2 dni dotrze do mnie kurier odebrać przesyłkę.
Wypełniłam więc formularze znów opisując problem, podałam odpowiednie dane adresowe, kontakt, numer faktury i tak dalej. Tracąc przy tym swój czas.
Non stop robię zakupy w sklepach internetowych właśnie po to, aby go oszczędzać. Np: w sklepie Eobuwie, na Zalando, czy nawet w sklepie internetowym Adidasa zwrot – nawet z powodu tego że się rozmyślę, albo coś mi nie pasuje – jest wygodny i bezproblemowy. Kupując w tych sklepach nigdy nie zdarzyła mi się żadna wada. Przy pierwszym zamówieniu w sklepie Wittchena dwie wady w jednym towarze. Dziwne.
KIEDY KURIER? MIĘDZY GODZINĄ 9 A 19
Ok. Spakowałam torebkę i czekałam na kuriera. Na Zalando, czy w Eobuwie samodzielnie ustala się przedział godzin, w których możemy nadać paczkę. Współpraca Wittchen i UPS polega na tym że:
Kurier stawi się na wskazany adres następnego dnia roboczego w godzinach 9:00 – 19:00. Informujemy, że kurierzy odbierający przesyłki nie są zobowiązani do kontaktu telefonicznego z nadawcą, niemniej jednak często stosują tą formę. Jeżeli w sposób szczególny zależy Państwu na tym, aby skontaktować się z kurierem, prosimy o kontakt z lokalnym przedstawicielstwem firmy kurierskiej.
To nie żart. Z powodu wizyty kuriera trzeba 10 godzin być w domu i na niego czekać. Albo samemu starać się skontaktować z centralą UPS. Jeśli próbowaliście, to pewnie rozumiecie, że to niewygodne i czasochłonne. Nie polecam.
REKLAMACJA PRZYJĘTA. 7 GRUDNIA.
Dostałam maila z potwierdzeniem. Bardzo dobrze, mogę lada dzień spodziewać się wreszcie torebki, prawda? Czytam maila:
Informujemy, że przesyłka została dostarczona. Maksymalny czas realizacji transakcji wynosi 14 dni. Kolejne etapy transakcji zostaną potwierdzone osobnymi wiadomościami e-mail.
DZIŚ 8 GRUDNIA WIECZOREM. I NIC.
Nie dostałam potwierdzenia, że przesyłka została nadana, więc pewnie nie została…
Ale spokojnie mają na to przecież 14 dni. Może będzie na święta? Minęły przecież „dopiero” 2 tygodnie od momentu złożenia i OPŁACENIA przeze mnie zamówienia, więc czemu miałabym się niecierpliwić? Przecież kiedy zamawiam towar przez internet to nie po to, żeby oszczędzać czas i pieniądze.
A cha, jeszcze jedno. Sklep internetowy Wittchen chwali się certyfikatem Jakość Obsługi 2015, który dostrzegłam wypełniając formularz reklamacyjny.
Szczerze mówiąc, żałuję że skorzystałam z promocji BLACK FRIDAY i zrobiłam zakupy w sklepie internetowym Wittchena. Wittchen ma moje pieniądze, a ja nie mam swojej torebki. I jest mi przykro, że niespecjalnie się spieszą aby w końcu mi ją wysłać
Ciekawa jestem czy tylko ja miałam takiego pecha, czy to standardowe traktowanie klientów? Mieliście podobne doświadczenia z Wittchen? Co o tym sądzicie?
Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach
49 komentarzy do "Trud zakupów w sklepie internetowym Wittchen"
Kiepsko to wyszło Mam nadzieję że w końcu Ci wyślą tą torebkę. Ja nigdy u nich nie zamawiałam ale na allegro mają trochę negatywów.
Niestety Też mam nadzieję, że końcu dostanę swoją torebkę, jak widać Wittchenowi który ma moją kasę niespecjalnie się spieszy.
Uff dobrze że ja się nie skusiłam na nic. Też dostałam maila z tą promocją i nawet przeglądałam torebki ale w końcu na nic się nie zdecydowałam.
Ja żałuję że nie kupiłam po prostu w sklepie stacjonarnym tylko nabrałam się na promocję.
Ciekawa jestem jak się skończy ta reklamacja. Ja bym nie była taką optymistką że dostaniesz paczkę przed świętami.
Reklamacja została przyjęta i Wittchen przysłał mi nową torebkę. Całe szczęście
A po jakim czasie ostatecznie Ci wysłali tą torebkę? I teraz wszystko jest tak jak miało być? Uważam, że pomyłki się zdarzają i ważne aby potrafili dobrze potraktować klienta i wszystko naprawić. Takie jest chociaż moje zdanie 😉
Teraz już nie pamiętam dokładnie, ale chyba po około tygodniu drugi egzemplarz torebki był już u mnie. Poza tym dostałam przeprosiny, a firma Wittchen wyjaśniała sprawę publicznie tutaj – na JulioBlogu, więc po tym incydencie bardzo się starali wszystko naprawić
Trochę to straszne a trochę śmieszne. Wychodzi na to że w sklepie internetowym Wittchen zakupy są trudniejsze niż podczas bijatyki w Lidlu :p Tak serio to ciekawe kiedy wreszcie wyślą Ci tą torebkę. Ciekawe czy tym razem będzie bez skazy.
Całe szczęście że w bijatyce nie uczestniczyłam, bo kupując torebkę w tym roku zainteresowanie było małe (Moja nowa torebka Wittchena z… Lidla ) Wybierając torebkę w Lidlu zwróciłam uwagę, że niektóre miały defekty, więc wybierałam uważnie. Nie sądziłam, ze w sklepie internetowym Wittchena będzie taka sytuacja. Na szczęście dostałam już torebkę bez skazy, oraz przeprosiny. Mam nadzieję, że to jednorazowy incydent
Można pomyśleć że do zakupów w sklepie internetowym trzeba mieć dużo więcej cierpliwości niż do chodzenia po galerii. Ale to chyba tylko w Wittchen. Też często zamawiam przez internet bo tak mi wygodnie i jest taniej. Z tych sklepach o których piszesz kupowałam tylko na Zalando. Nigdy nie miałam problemów ani z wymianą, ani zwrotem kasy, ani z szybką dostawą. Sądziłam że Wittchen jest godny zaufania a tutaj takie problemy. Dobrze że o tym przeczytałam. Miałam upatrzony portfel jako prezent na święta, ale po Twoim artykule boję się ryzykować. Szkoda bo mam kod rabatowy który stacjonarnie nie działa.
Nie wiem co Ci doradzić anita. Wittchen zapewnia że to jednorazowa sytuacja, że wszystko jest sprawdzane przed wysyłką do klienta i to był jednorazowy błąd. Mam nadzieję. Kiedyś może znów co zamówię w Wittchen i się przekonam, ale Ciebie nie będę namawiać. Wiadomo, w razie czego przed świętami ewentualna reklamacja byłaby problemem.
Dzięki Julia, pochodzę po galerii i może kupię w stacjonarnym. Widziałam że mają promocję szalik albo torebka wittchen young za 1zł więc może się zdecyduję. Ale będę dokładnie oglądać te portfele.
Pozdrawiam
Widziałam tę promocjię w katalogu Wittchen. Nie wiem czy jest jeszcze aktualna, ale to fajny pomysł dostać szalik albo torebkę za 1zł. Zdecydowanie
Miałam podobny problem, aczkolwiek rozwiązał się zdecydowanie szybciej. Zakupiłam torebkę (kopertówkę z odpinanym paskiem, na fajnej promocji w zakładce outlet), która również posiadała widoczne zadrapanie. Tego samego dnia zadzwoniłam do biura obsługi Wittchen i zgłosiłam reklamację, więc samodzielne wypełnianie formularza mnie ominęło… Wcześniej postanowiłam również wybrać się do stacjonarnego sklepu z nadzieją, że uda mi się sprawę załatwić szybciej. Jakież było moje zdziwienie, gdy Pani z obsługi stwierdziła, że skoro kupuję na outlecie to wiadomo, że z wadą (nie przypominałam sobie, abym na jakimkolwiek etapie zamówienia dostrzegła w opisie, iż towar ma wadę…). Pomyślałam-świetnie! (do dnia dzisiejszego zastanawiam się na jakiej podstawie przekazała mi taką informację). Czekałam tydzień na decyzję ze strony sklepu, w między czasie napisałam stosowną opinię dotyczącą mojego zamówienia (myślę, że stan irytacji był wprost proporcjonalny do Twojego). Sprawa rozwiązała się jednak pomyślnie. Otrzymałam nowy towar – bez wad (tym razem zapomnieli dołączyć certyfikatu autentyczności, ale poprosiłam o dosyłkę); dostałam również zniżkę na kolejne zakupy, a obsługa sklepu internetowego zadzwoniła do mnie przepraszając za zaistniałą sytuację.
Wybaczyłam im 😉 Trzymam kciuki za Twoje zamówienie !
Dziękuję za komentarz Beata Mam nadzieję, że w końcu dostanę torebkę skoro reklamacja jest pozytywnie rozpatrzona. Dziś w prawdzie mija kolejny dzień i ze strony Wittchen cisza, ale mam nadzieję że w końcu raczą ją wysłać. Naprawdę lubię Wittchena, ale cierpliwość stałej klientki naprawdę jest wystawiona na ciężką próbę!
Co do outletu Wittchen lepiej jednak uważać. Skoro pani z obsługi tak Ci powiedziała, to pewnie coś w tym jest że sprzedają tam wadliwy towar. I później może być problem z reklamacją. Dobrze wiedzieć…
Zbliżają się święta, więc takich sytuacji można się spodziewać nie tylko w Wittchenie. Ja właśnie zamawiałam przesyłkę w innym sklepie internetowym i po mimo tego, że miała być dostawa w ciągu 24h, czekałam na przesyłkę 5 dni. Ale nie piszę od razu całego artykułu na ten temat, bo wiem, że mamy taki okres i tam też pracują tylko ludzie, którzy się nie ” rozdwoją”. A po jednej sytuacji nie „jadę” po sklepie.
A co do zakupów w outlecie:
Słowo outlet jest także używane jako określenie nieużywanego towaru pochodzącego z końcówek serii, nadwyżek produkcyjnych, licytacji, zwrotów konsumenckich, pozostałości niesprzedanych przez sklepy pierwotnego przeznaczenia danej marki. Są to kolekcje z ubiegłych sezonów, a także aktualne, zarówno w I jak i II gatunku, występujące często w niepełnych rozmiarach, lub zastępczych opakowaniach. Towar outletowy może również nie posiadać kompletnych metek oryginalnych (części lub wszystkich).
Takich sytuacji, czyli wady na środku torebki z przodu i niezmontowanego paska. A co mają do tego święta?
Chyba nie przeczytałaś dokładnie artykułu. Dotyczył:
– DWÓCH WAD w jednej torebce kupionej w sklepie internetowym Wittchen, który chce uchodzić za markę luksusową. Robię sporo zakupów w sieci i nigdzie coś takiego się nie zdarzyło.
– Obsługi która pisze na moją uwagę mniej więcej: wypełnij sobie wniosek reklamacyjny, nie zawracaj nam głowy.
– Długiego czasu realizacji zamówienia.
Opisałan jak było i moim zdaniem nie jest to żadne „jeżdżenie”. Od marki luksusowej wymaga się więcej, bo za to się płaci. W sklepach nieluksusowych NIGDY nie dostałam towaru z wadą tym bardziej z dwiema, kurier odebrał przesyłkę błyskawicznie a obsługa była miła. W Wittchen niestety nie.
Mam nadzieję że nie reprezentujesz Wittchena. Takie doświadczenia klientów powinny być dla Was cenne dla ciągłego podnoszenia jakości towaru i obsługi, a nie być powodem krytyki niezadowolonego klienta.
Aga, rozumiem, że kupując daną rzecz w outlecie internetowym, (gdzie zdjęcie produktu, ani opis nie wyjaśnia powodu, dla którego produkt znalazł się w tej zakładce) mam traktować jako towar, który:
– być może ma zastępcze opakowanie,
– być może jest końcówką serii,
– być może jest niższego gatunku i posiada widoczną wadę
o ile pierwsze dwa nie mają dla mnie znaczenia, to w przypadku trzeciej opcji, wolałabym o tym wiedzieć na etapie składania zamówienia (wtedy nie zdecydowałabym się na zakup).
Myślę, że takie informacje, podawane podczas realizacji zamówienia pozwoliłyby uniknąć późniejszych rozczarowań
Zdecydowanie się zgadzam. W outlecie np. Ecco podaje informację że dana para jest drugiego gatunku ( wtedy nie kupuję). Na stronie internetowej Wittchena w dziale outlet żadne informacje, że towar jest niepełnowartościowy nie są podane i dotąd sądziłam że to tylko końcówki serii a nie towar z defektem.
PS: Dostałam torebkę Była dodatkowo sprawdzona przed wysyłką, bo miała inne opakowanie i pasek nie był zafoliowany. Wszystko jest OK, cieszę się że dotarła i jest w porządku
Julia, wszędzie zdarzają się takie przypadki, tylko na szczęście na Ciebie nie trafiło. Wittchen miał tego pecha. Myślę, że więcej jest zadowolonych klientów inaczej ten sklep by tak długo się nie utrzymał na rynku. Nie jestem kimś reprezentującym Wittchena, po prostu bardzo lubię ten sklep i ich produkty, jestem bardzo z nich zadowolona i denerwują mnie tacy ludzie jak Ty z takimi tekstami. Ciekawe czy jakby przyszła torebka w dobrym stanie, to też byś napisała taki chwalebny tekst, jaki to Wittchen jest świetny…. ?
Oczywiście, że gdyby wszystko było ok to napisałabym o tym. Nie raz pokazuję różne zakupy ze sklepów internetowych i Wittchen nie miał być wyjątkiem. Ale wyszło jak wyszło i teraz już nie chce mi się pokazywać torebki którą zamówiłam.
Też lubię Wittchena, darzę ich sentymentem i pewne rzeczy jak rękawiczki, czy jedwabne apaszki uznaję tylko Wittchena. Ale sklep internetowy Wittchen mnie rozczarował. Piszesz, że takie rzeczy się zdarzają – może. Ale w innych sklepach tak nie było, więc w Wittchenie powinni trochę bardziej się starać I chodzi mi nie tylko o szybkość realizowania zamówień, ale również sprawdzanie jakości towaru który wysyłają klientom. To że kupiłam torebkę w promocji BALCK FRIDAY z 27% zniżką nie znaczy że mam dostać towar z dwiema wadami.
Nie chcę nic mówić, ale często sieciówki też stosują strategię: promocja, a więc wypchniemy to co zepsute/uszkodzone z magazynu..
Pewnie coś w tym jest…
Julia! cieszę się, że sprawa rozwiązała się pomyślnie i dla Ciebie
Ja też Ta torebka jest taka ładna, więc cieszę się że wreszcie ją mam!
Myślałam, że marka Wittchen może aż tak lecieć sobie w kulki. Miałam nadzieję, że trochę jednak szanują klienta.
Hmm, mam nadzieję że to jednorazowy incydent. Dostałam już torebkę dobrej jakości, bez wad ale mimo wszystko jakiś niesmak pozostał.
Trochę współczuję Ci tych zakupów, bo niestety nie były dla Ciebie udane. Mam nadzieję, że jednak nie zraziłaś się do końca tą marką?
Koniec końców dostałam dobrą torebkę. Bardzo lubię markę Wittchen, mam do nich wielki sentyment więc jakoś strasznie to się do nich nie zraziłam. Po prostu byłam rozczarowana. Pewnie będę jeszcze nie raz kupować rzeczy Wittchena, ale może jednak lepiej w salonie firmowym, albo w outlecie a nie przez internet.
Dziękuję za wyczerpujące informacje. Chciałabym tylko sprostować, że na imię mam Julia a nie Joanna.
Napisałam w komentarzach, że faktycznie otrzymałam torebkę wolną od wad i jestem zadowolona
Pozdrawiam
Pani Julio,
Najmocniej przepraszamy za pomyłkę.Cieszymy się, że całą sytuację udało się zakończyć pomyślnie:) Niemniej jednak chcieliśmy wyjaśnić kilka wątków, które pojawiły się przy okazji powyższego postu i zapewnić, że w przypadku jakichkolwiek pytań lub wątpliwości, zawsze jesteśmy do dyspozycji Klientów oraz osób zainteresowanych marką WITTCHEN.
Pozdrawiamy
WITTCHEN
Oczywiście, rozumiem Cieszę się, że wyjaśniliście różne kwestie zwłaszcza tą niebezpośrednio związaną z moimi zakupami, a konkretnie z jakością towaru w Waszych outletach. Dziękuję i również pozdrawiam.
Julia
W przyszłości proponuje wysyłać pismo reklamacyjne do takich „Firm” z żądaniem naprawienia towaru lub wydania nowego.
Złożyłam reklamację w Wittchenie i przysłali mi torebkę bez wad. O tym był właśnie ten post, a Wittchen nawet tutaj na blogu wyjaśniał sprawę.
Ja również chciałam podziękować za wyjaśnienie sprawy związanej z zakupami w outlecie internetowym! Informacja jest bardzo cenna
Pozdrawiam,
Beata
A ja myślałam, że szanująca się marka nie zrobi takich problemów. No cóż. Można się przejechać.
Dziwna sytuacja no ale od tego są zwroty w razie niezadowolenia z produktu, zaskakuję tylko tak długi czas oczekiwania i podejście do sprawy Wittchena…
Fakt, na szczęście wszystko się już wyjaśniło Wittchen zapewniał że to jednorazowa sytuacja, przepraszali nawet publicznie więc mam nadzieję że mój artykuł spowodował tylko polepszenie jakości obsługi i szybkości działania Wittchena
Fajnie, że firma nie umywa rączek ale potrafi przyznać się do błędu, miejmy nadzieję że jednorazowego.
Zdecydowanie się zgadzam
Grunt, że cała sytuacja załatwiona wzorowo ze strony sklepu, no i było osobiste wyjasnienie co nieczęsto się zdarza
No wiesz, w końcu jestem znana 😉 A tak serio, to masz rację. Dobrze że mój wpis spotkał się z taką reakcją Wittchena, bo to dobrze o nich świadczy że naprawiają swoje błędy i potrafią przeprosić.
I jak wysłali Ci tę torebkę?
Sam już miałem problem z pewnym dobrze znanym sklepem obuwniczym. Zamawiałem towar, którego wcale nie mieli w magazynie – zapłaciłem, a potem musiałem czekać parę dni na zwrot moich pieniędzy.
Tak, dostałam torebkę wolną od wad oraz przeprosiny więc od dawna sprawę uważam za zamkniętą. A torebkę Wittchen często noszę i bardzo lubię
zawsze jakoś z tym black friday nie trafiam. łatwiej mi odnaleźć jakiś fajny kupon do ulubionego sklepu. co prawda, może nie będzie aż takiego rabatu, ale za to ciągle mają.
Kupony – fajna sprawa Jeśli mam taką możliwość też chętnie korzystam.
Witam. Ja także skorzystałam z promocji Black Friday zamówiłam kurtkę i letnie buty. Kurtka wg tabeli na mnie powinna być S, ale nie była dostępna w tym rozmiarze więc zamówiłam M. Sugerując się opiniami klientów na forach, że rozmiarówka jest zaniżona, był to mój trafny wybór. Co do butów rozmiarówkę wybrałam wg tabeli podanej na stronie Wittchen, niestety okazały się za małe, ale urok butów nie był adekwatny do ceny, więc postanowiłam zwrócić. Wszystko etapami dokonałam wg opisu, a także wysłałam na własny koszt poleconym priorytetem. Wg opisu po otrzymaniu paczki powinni mnie niezwłocznie powiadomić a także dokonać zwrotu. Paczkę otrzymali tydzień temu, jeszcze nie dostałam żadnego meila w tej sprawie ani zwrotu pieniędzy, no cóż do 14 dni jeszcze mają czas.