Od kiedy zrobiło się głośno, o niezdrowych a wręcz rakotwórczych składnikach niektórych dezodorantów poszukuję naturalnej alternatywy. Dziś napiszę Wam co sądzę o dwóch naturalnych produktach amerykańskiej marki Queen Helene.
Dezodoratny Queen Helene są bardzo mało znane. Zdaje się, że moja recenzja będzie pierwsza w polskiej blogosferze Testowałam dwa dezodoranty o różnych zapachach i nieco innym składzie, obydwa w formie sztyftu. Na stronie polskiego dystrybutora marki Queen Helene dezodoranty te nazywane są antyperspirantami.
- Naturalny dezodorant miętowy Alle-Day Strength Mint Julep Deodorant Queen Helene (75g w cenie 22,90zł), oraz
- Naturalny dezodorat z olejkiem z drzewa herbacianego Alle-Day Strength Tea Tree Oil Deodorant Queen Helene (75g w cenie 22,90z).
Podstawowa zaleta obu produktów jest taka, że w składzie nie ma: alkoholu, aluminium, parabenów, sztucznych barwników, ani sztucznych substancji zapachowych. Tym bardziej zaskoczył mnie niezwykle przyjemny i intensywny zapach obu kosmetyków.
Dzięki temu, że dezodoranty nie zawierają alkoholu są bardzo łagodne dla skóry. Bez obaw używałam ich nawet bezpośrednio po depilacji. Aktualnie używam depilatora Braun Silk-épil 7 (Wyczerpująca recenzja depilatora Braun Silk-épil 7 SkinSpa Sonic 7951). Nawet jeśli aplikowałam dezodoranty Queen Helene tuż po depilacji kosmetyki nie podrażniały skóry.
Naturalny dezodorant miętowy Alle-Day Strength Mint Julep Deodorant Queen Helene
Naturalny, niepodrażniający antyperspirant z miętą. Efektywnie przeciwdziała poceniu się skóry, pozostawia przyjemny miętowy zapach. Zapewnia efektywną ochronę przed zapachem potu. Nie zawiera alkoholu, aluminium, sztucznych barwników i substancji zapachowych.
Jeśli chodzi o działanie, to pewnie wiecie, że bardzo trudno jest znaleźć dezodorant o naturalnym składzie, który działałby naprawdę dobrze. U mnie np: słynny ałun w formie kryształu kompletnie się nie sprawdził. Tak samo naturalny i niedrogi dezodorant Alterra z szałwią i jeszcze kilka innych naturalnych dezodorantów. Próbowałam, porzuciłam i nawet nie pamiętam ich nazw, bo po prostu nie spełniały swojej roli…
Dla mnie zdecydowanie najlepszym dezodorantem jest Antyperspirant Vichy. Bardzo dobrze sprawdza się u mnie zarówno wersja przeciw intensywnemu poceniu jak i ta dla skóry wrażliwej. Niestety antyperspirant Vichy (ten z seledynową zakrętką) zawiera sole aluminium, których się obawiam.
Naturalne dezodoranty Queen Helene nie zawierają soli aluminium, a ich działanie opiera się na naturalnych składnikach. Mam wrażenie, że z pośród dwóch wersji które testowałam lepiej sprawdza się ten z olejkiem z drzewa herbacianego, który wykazuje naturalne antybakteryjne działanie – Alle-Day Strength Tea Tree Oil Deodorant Queen Helene.
Naturalny dezodorat z olejkiem z drzewa herbacianego Alle-Day Strength Tea Tree Oil Deodorant Queen Helene.
Naturalny, niepodrażniający antyperspirant z olejkiem z drzewa herbacianego. Efektywnie przeciwdziała poceniu się skóry, pozostawiając przyjemny zapach. Nie zawiera alkoholu, aluminium, sztucznych barwników i substancji zapachowych. Nie powoduje podrażnień skóry, działa antybakteryjnie.
Nie będę zatem Was oszukiwać, że dwa naturalne dezodoranty Queen Helene działają równie dobrze jak antyperspirant Vichy. Jednak z pewnością są dobrą – naturalną alternatywą.
W codziennych warunkach dezodoranty Queen Helene są wystarczająco skuteczne. Niestety w okresie wzmożonego stresu czy wysiłku fizycznego potrzebuję sięgnąć po dezodorant Vichy, który działa intensywniej. Możliwe jednak, że jeśli nie macie problemów z nadmierną potliwością, albo ałun był dla Was OK to naturalne dezodoranty Queen Helene będą dla Was wystarczające w każdej sytuacji.
Biorąc pod uwagę fakt, że naturalne dezodoranty są zdrowsze i naprawdę obawiam się negatywnego wpływu chemicznej wersji antyperspirantów to na co dzień stawiam na naturalne dezodoranty w sztyfcie amerykańskiej marki Queen Helene.
Są to zdecydowanie najlepsze naturalne dezodoranty jakich używałam. Ich stosowanie jest przyjemne, ładnie pachną, są wydajne i przede wszystkim działają najsilniej z pośród wszystkich naturalnych kosmetyków tego typu jakie stosowałam. Zatem do codziennego stosowania dla osób poszukujących naturalnego antyperspirantu jak najbardziej polecam.
Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach
24 komentarzy do "2 naturalne dezodoranty Queen Helene"
Widzę że wróciłaś do częstszego pisania Fajna recenzja. Ja jestem wierna antyperspirantowi Vichy. Temu zielonemu. Jest dla mnie najlepszy i mam nadzieję że nie okaże się niezdrowy. Próbowałam już różnych tańszych zamienników z drogerii ale nic nie działa u mnie tak dobrze jak Vichy. Póki co pewnie będę go dalej używać bo ostatnio zakupiłam dwupak na allegro.
Mam nadzieję, choć nie chciałabym zapeszać Joanna U mnie też najlepiej sprawdza się dezodorant Vichy, ale te naturalne dezodoranty Queen Helene są najlepszymi z pośród naturalnych dezodorantów jakie miałam okazję używać.
Dobrze że napisałaś uczciwą recenzję. Nie cierpię blogerek które zachwalają każdy produkt nawet jeśli to bubel. Ty potrafisz dostrzec zalety ale też wady. Ja próbowałam ałunu i dla mnie to porażka mimo że wiele dziewczyn poleca. Skoro te dezodoranty Queen Helene działają mocniej może warto spróbować, ale podoba mi się takie uczciwe postawienie sprawy.
Dziękuję za miłe słowa Lilaaaa, ale… to dla mnie oczywiste. Zawsze piszę szczere opinie i na pewno nie mam zamiaru polecać moim czytelnikom czegoś, co nie jest do końca fajne, albo ściemniać że jest. Jednak dziękuję za docenienie
Masz rację z tym że jesteś pierwsza z recenzją. Z ciekawości zajrzałam do wujka google i chyba nikt nie słyszał o tych antyperspirantach. Ja od kilku lat używam lady speed stick w sztyfcie. Zmieniam tylko zapachy. Jakoś nie mam przekonania do tych naturalnych. Wolę mieć pewność że w ogóle się nie spocę niż ryzykować. Takie moje zdanie.
Cóż za przenikliwość Ja jeszcze nie trafiłam na naturalny dezodorant który byłby w skuteczny w 100% więc w pewnych sytuacjach stawiam na chemię (niestety).
Ciekawa recenzja. Czytałam ostatnio o szkodliwości soli aluminium w dezodorantach więc szukam czegoś bez tego składnika. Niestety kompletnie jestem zielona w tym temacie. Twoj wpis na pewno się przyda.
Dziękuję
A ja jednak stawiam na bloker. Niestety mam problemy z potliwością, dlatego muszę uważać, jakich środków używam.
Nie dość, że naturalne to jeszcze w miarę tanie te dezodoranty. Niestety sporo naturalnych kosmetyków ma szalone ceny a Ty pokazałaś w końcu coś na kieszeń przeciętnego Polaka. Pozdrawiam.
Fakt, że niektóre naturalne kosmetyki mają dość wygórowane ceny. Zwłaszcza te z certyfikatami produktu organicznego. Na szczęście są też tańsze naturalne marki organiczne
Ja szukam czegoś, co zablokuje skutecznie wydzielanie potu, ale wciąż jakoś nie mam do tego szczęścia.. Wszystko zawodzi
Próbowałaś Intensywną kurację przeciw poceniu się Stress Resist Vichy?
Pierwszy raz słyszę o takiej firmie ale wyglądają ciekawie.
Queen Helene to nie jest jakaś znana marka Ich najsłynniejszy kosmetyk to Miętowa maseczka oczyszczająca Mint Julep Masque Queen Helene z glinką zieloną – może kojarzysz: http://www.julioblog.pl/?p=374
Jula, a czy spotkałaś się kiedyś z blokerami? Czy mogłabyś polecić jakieś naprawdę skuteczne?
U mnie bardzo dobrze sprawdza się Intensywna kuracja przeciw poceniu się Stress Resist Vichy (z czerwoną zakrętką).
Ja akurat używam kosmetyków Queen Helene jak byłam w Stanach. Jak dla mnie to bardzo dobra i przystępna cenowo marka. Próbowałam szamponu i odżywki z cholesterolem, szamponu czosnkowego, peelingu z granatem, peelingu migdałowego, maski miętowej i jeszcze jednej chyba była z grejpfrutem ale ją akurat wspominam nienajlepiej bo za bardzo wysuszała mi skórę. Miałam też dezodorant miętowy i dobrze go wspominam chociaż na szczęście nie mam problemów z poceniem. Pamiętam że ten dezodorant bardzo ładnie pachniał i używałam go przez kilka miesięcy.
Nie wiedziałam w ogóle że Queen Helene jest już w Polsce Ogólnie kosmetyki mają w większości dobre składy, ładnie pachną i dobrze działają. Na niczym się nie zawiodłam chociaż też nie mogę powiedzieć że to najlepsze kosmetyki jakich miałam okazję używać. Generalnie to najlepsze mają peelingi no i maska miętowa rzeczywiście pomogła mi wtedy na trądzik. Chętnie bym do niej wróciła. Fajnie że recenzujesz kosmetyki niezbyt znane w Polsce bo dzięki Twojemu blogowi mogę sobie zamówić i powspominać dawne czasy. Jeśli jeszcze nie miałaś okazji próbować tej miętowej maseczki to serdecznie polecam.
Trochę się rozpisałam, ale weszłam przypadkiem a tu takie odkrycie Miłego wieczoru dziewczyny.
Dziękuję za miłe słowa Meg Co do kosmetyków to faktycznie lubię wyszukiwać coś ciekawego i prawie nie piszę o produktach z polskich drogerii. Mam nadzieję że zaleta JulioBloga 😀 A co do maski miętowej to również ją lubię i zużyłam dwa małe i to duże opakowanie prawie ćwierć kg To chyba najpopularniejszy kosmetyk marki Queen Helene. Pisałam nawet o niej tutaj: Dwie ulubione maseczki oczyszczające z glinką
Ciekawe, ciekawe. Jeśli tylko zapewniają długotrwałą ochronę to na pewno warto wypróbować jako alternatywę dla zwykłych antyperspirantów
Szczerze mówiąc to tak, ze względu na naturalny skład. Ale uczciwie przyznałam w recenzji że niew stresujące dni, nie podczas uprawiania sportów i raczej też nie w duży upał. Queen Helene to nie jest mega silny antyperspirant jak te z apteki, ale jednocześnie najlepszy z pośród naturalnych jakie sama testowałam.
Mam pytanie do Ciebie – wiadomo jesteś kobietą i używasz kosmetyków dla kobiet :). Ale może jednak spotkałaś się już z pytaniami mężczyzn którzy nadmiernie się pocą. Mój narzeczony ma taki problem gdzieś od dwóch miesięcy – najlepsze jest to że sam to dostrzegł a wcześniej na taki problem co dla mnie dziwne pomagało mu stosowanie wody borowej.
Wiem że są jakieś suplementy na nadmierną potliwość, ale sama nie próbowałam i mogę pisać tylko z własnego doświadczenia. Jeżeli problem pojawił się nagle to może po prostu zmiana trybu życia, albo jakieś nowe stresy? Na pewno godny polecenia jest dezodorant VICHY przeciw nadmiernemu poceniu się – Intensywna kuracja przeciw poceniu się Stress Resist. Jest mega skuteczny u każdego kogo znam, a jednocześnie nie podrażnia skóry i ma na tyle neutralny zapach że mogą go używać również faceci. Może warto wypróbować, albo spytać w aptece o jakieś nowości.
Jeszcze nigdy nie spotkałam się w sklepie z dezodorantami marki Queen Helene a często bywam w sklepach ze zdrową żywnością, albo w zielarskich gdzie wyszukuję różne cudeńka Kiedyś jak znajdę to kupie i przetestuje Uwielbiam naturalne kosmetyki!