W podróż nigdy nie zabieram nieznanych próbek kosmetyków, tylko małe wersje produktów którym ufam. Dziś pokażę 3 miniaturki Clinique, oraz John Masters Organics, które są moim zdaniem godne uwagi.
Pierwszy kosmetyk to Mydło Lawenda, Róża, Geranium & Ylang Ylang naturalnej amerykańskiej marki John Masters Organic. To, co zdecydowanie charakteryzuje kosmetyki John Masters Organic, to przepiękne, intensywne zapachy, oraz – w mojej ocenie – estetyczne opakowania. Mydełko Lawenda, Róża, Geranium & Ylang Ylang nie jest tutaj wyjątkiem. Moja wersja jest zmniejszona (42g), pełnowymiarowy produkt 128g kosztuje 42zł.
Mydło Lawenda, Róża, Geranium & Ylang Ylang John Masters Organics. To wysoce nawilżające mydło wzbogacone organiczną oliwą i masłem nasion cupuacu wspaniale nadaje się zarówno do mycia twarzy jak i całego ciała. Niebiańskie połączenie olejków eterycznych lawendy, róży, geranium i Ylang Ylang mieszane są z organicznymi olejkami palm kokosowych i tworzą niepowtarzalną gamę piękna. Mydło wzbogacone o organiczne gliceryny pozostawia skórę miękką i rozświetloną. Wykonane z 7 składników organicznych potwierdzonych certyfikatem Oregon Tilth.
Właściwości: zawiera certyfikowane olejki eteryczne które zmiękczają i nawilżają skórę, pomaga redukować nadmiar sebum, pozostawia uczucie świeżości, miękkości i czystości, wszystkie składniki są potrójnie mielone aby tekstura mydła była idealnie gładka i nie drażniła skóry.
Zastosowanie: idealny do wszystkich typów skóry, świetny do mycia twarzy jak i całego ciała, bardzo delikatne i nawilżające.
Wskazówki: aplikuj na mokrą skórę twarzy i całego ciała.
• certyfikowane olejki organiczne: palmy i kokosu – zmiękczają i nawilżają skórę.
• lawenda – normalizuje; działa antyseptycznie, przeciwzapalnie; nawilża skórę
• róża i geranium – koi skórę
• gliceryna roślinna – nawilża, chroni
Mydło Lawenda, Róża, Geranium & Ylang Ylang John Masters Organics – Sklad (INCI): Sodium palmate, sodium cocoate, aqua (water), glycerin, olea europaea (olive) fruit oil, sodium citrate, lavandula hybrida (lavandin) oil, linalool, cananga odorata (ylang ylang) flower oil, pelargonium graveolens (rose geranium) flower oil, theobroma grandiflorum (cupuacu) seed butter, citral, farnesol, limonene.
Mydło Lawenda, Róża, Geranium & Ylang Ylang John Masters Organic zabrałam na wyjazd ponieważ jest bardzo delikatne i nawilżające. Wytworzone na bazie roślinnej gliceryny z dodatkiem certyfikowanych olejków organicznych palmy i kokosu nadaje się do wszystkich typów skóry. Jest na tyle uniwersalne, że sprawdza się zarówno do mycia ciała jak i – może Was zaskoczę – do oczyszczania twarzy. Mydełko nie przesusza i nie podrażnia skóry, a ja dochodzę do wniosku że być może mycie twarzy mydłem (przed którym broniłam się tyle lat) nie jest takim złym pomysłem. Oczywiście pod pewnym warunkiem: że po umyciu twarzy mydłem przywrócimy jej naturalne pH A do tego celu doskonale nadaje się mój drugi miniaturowy produkt, czyli Płyn złuszczający Clinique Clarifying Lotion 2 dla skóry mieszanej w stronę suchej.
Płyn złuszczający Clinique Clarifying Lotion pewnie dobrze znacie. Jest bardzo wydajny, więc małe 30ml opakowanie spokojnie wystarczy nawet na 2 tygodnie. Dlatego ja do mojej weekendowej buteleczki wlałam naprawdę odrobinę kosmetyku, a i tak nie zużyłam całego. Kosmetyk bardzo fajnie wygładza i odświeża skórę, więc teraz nie wyobrażam sobie bez niego swojej pielęgnacji. Jak to się stało, że moja wrażliwa skóra z tendencją do odwadniania zaakceptowała tak silny produkt pisałam w recenzji: Płyn złuszczający Clinique – moja ocena.
Drugi kosmetyk – również marki Clinique – to Dwufazowy płyn do demakijażu Take The Day Off Makeup Remover For Lids, Lashes & Lips. Mój zdecydowany must have na wyjazdach podczas których nie mam możliwości demakijażu twarzy i oczu moim ulubionym olejkiem do demakijaż Dior. Jego duże opakowanie z pompką jest piękne, ale ciężko jest z niego przelać produkt do mniejszego. Dlatego zabieram ze sobą płyn do demakijażu Clinique.
Dwufazowy płyn do demakijażu Take The Day Off Makeup Remover For Lids, Lashes & Lips Clinique.
Dwufazowy płyn do demakijażu przyspiesza usuwanie trudnego do usunięcia makijażu oczu i ust bez naciągania skóry. Rozpuszcza i usuwa trudny do usunięcia makijaż, a nawet wodoodporny tusz do rzęs. Nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Przetestowany okulistycznie. Produkt odpowiedni dla osób noszących soczewki kontaktowe.
Dwufazowy płyn do demakijażu Take The Day Off Makeup Remover For Lids, Lashes & Lips – sposób użycia (informacja za strony Clinique):
- Przed użyciem, należy dobrze wstrząsnąć.
- Nasącz wacik kosmetyczny płynem do demakijażu.
- Oczyszczaj okolice oczu po kolei. Nałóż na okolicę oczu i przytrzymaj przez kilka sekund, a następnie ścieraj ruchami ku dołowi.
- Jeśli to konieczne, powtórz czynność używając świeżego wacika.
- Do demakijażu ust użyj nowego wacika lub chusteczki higienicznej nasączonej kosmetykiem.
- Spłucz chłodną wodą.
Płyn do demakijażu Clinique radzi sobie bardzo dobrze z wszelkim makijażem oczu (w tym wodoodpornymi produktami). Nie podrażnia oczu (a moje są wrażliwe i noszę soczewki), nie szczypie i nie uczula, a przy tym skutecznie i błyskawicznie rozpuszcza kosmetyki. W dodatku – co jest dla mnie niezwykle istotne – Dwufazowy płyn do demakijażu Clinique nie pozostawia uczucia tłustej powieki, co jest częste przy płynach dwufazowych, a ja tego nie lubię.
Dlatego wg mnie Take The Day Off Makeup Remover For Lids, Lashes & Lips Clinique to faworyt w swojej kategorii. Towarzyszy mi podczas każdej podróży i jeszcze nie zdarzyło się aby nie poradził sobie błyskawicznie z jakimś makijażem. Jedyną wadą Dwufazowego płynu do demakijażu Take The Day Off Makeup Remover For Lids, Lashes & Lips Clinique może być jego cena – 99zł za 125ml. Na szczęście produkt ten jest naprawdę wydajny.
To tyle jeśli chodzi o recenzje trzech miniaturowych produktów na wyjazd. Mydło Lawenda, Róża, Geranium & Ylang Ylang John Masters Organic, Płyn złuszczający Clinique Clarifying Lotion 2 dla skóry mieszanej w stronę suchej, oraz Dwufazowy płyn do demakijażu Take The Day Off Makeup Remover For Lids, Lashes & Lips polecam oczywiście również w pełnowymiarowej wersji.
Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach
17 komentarzy do "3 miniaturki kosmetyków pielęgnacyjnych na wyjazd"
U mnie się świetnie sprawdza system 3 kroków Clinique. Na płyn dwufazowy już od dawna mam ochotę. Czytałam o nim same pozytywy więc pora się zdecydować.
Znam dobrze kosmetyki Clinique i zgadzam się z tym co napisałaś. Lubię zwłaszcza dwufazowy płyn do demakijażu. Testowałam szampon z rozmarynem John Masters Organic ale niestety podrażnił skórę głowy więc nie mogę polecić. Może mają lepsze mydełka ale cena 40 jednak ostrasza.
Znam szampon z rozmarynem John Masters Organics i mam co do niego mieszane uczucia. Pachnie ładnie, dobrze się pieni i oczyszcza, a włosy są po jego użyciu dość ładne. Chociaż prawdę mówiąc też mam wrażenie że trochę przesusza skórę.
Miałam swego czasu mydło złuszczające z pomarańczą i żeń-szeniem. To było jeszcze zanim John Masters Organics pojawił się w Polsce. Mydełka używałam w ramach walki z trądzikiem i chyba mi trochę pomogło. W każdym razie prześlicznie pachniało Przypomniałaś mi teraz o tej firmie więc chętnie sobie coś od nich zakupię W ogóle to masz fajnego bloga. Podoba mi się jak podchodzisz do swoich czytelników i że nie jesteś taka z góry jak niektóre blogerki które ignorują czytelników.
Dziękuję za miłe słowa Faktycznie John Masters Organics jest chyba oficjalnie w Polsce od niedawna. Złuszczające mydełko John Masters Organics na pewno też jest ciekawe.
Mi akurat na wyjazd wystarczył by tylko tusz do rzęs i pasta do zębów. No ewentualnie jakiś krem – to wszystko.
Mnie tak akurat tuszu do rzęs nie potrzeba
Takie miniaturowe kosmetyki świetnie się sprawdzą, jak będziemy lecieć gdzieś samolotem, ale wyłącznie z bagażem podręcznym 😉
Zdecydowanie! Wtedy każdy centymetr w walizce jest cenny 😀
Strasznie mi narobiłaś ochoty na to mydełko! Lawenda, róża, geranium i ylang muszą cudnie pachnieć! Płyn Clinique Clarifying Lotion 2 też lubię. Używam go już tak długo że nie pamiętam od kiedy 😛 Za to pozostałe 2 kroki to u mnie porażka tak dla równowagi hehehe.
Tak, Mydło Lawenda, Róża, Geranium & Ylang Ylang John Masters Organics pachnie ślicznie. Podoba mi się też że zapach jest intensywny i naturalny.
Z 3 krokami Clinique mam dokładnie tak samo. Mydło do twarzy Liquid Facial Soap Mild Clinique jest jak dla mnie zbyt mocne i przesuszające, a emulsja nawilżająca do twarzy Dramatically Different Moisturizing Lotion niewystarczająco nawilża, ale płyn złuszczający naprawdę polubiłam Mydło Lawenda, Róża, Geranium & Ylang Ylang John Masters Organics jest ciekawe tylko jednak trochę drogie, ale pachnie bardzo ładnie
Nie lubię pakować się na wyjazdy, a to właśnie dlatego, że nigdy nie mam pojęcia jakie kosmetyki wziąć ze sobą. Zawsze albo czegoś zapomnę i muszę dokupywać albo przywożę spowrotem całą butlę czegoś. Dlatego chętnie czytam takie artykuły jak Twój bo są bardzo pomocne. Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa, cieszę się że moje artykuły są pomocne 😀
Używam tego dwufazowego płynu z Clinique już jakiś czas. Bardzo fajnie zmywa i nie podrażnia, dokładnie tak jak napisałaś.
Dwufazowy płyn do demakijażu Clinique Take The Day Off Makeup Remover For Lids, Lashes & Lips jest świetny!
Uwielbiam takie miniaturki kosmetyków ale jakoś zawsze szkoda mi jest ich potem używać Znam to mydełko John Masters Organics i zgadzam się że pięknie pachnie ale za taką cenę można mieć sporo innych też naturalnych i pięknie pachnących mydełek. Dlatego nie kupiłam go ponownie.