Nowe dowody osobiste i opór wobec zmiany

Dziś przeczytałam artykuł na stronie Gazety Prawnej pt: Duży kłopot z nowym dowodem: Zniknie adres, ale obowiązek meldunkowy zostanie, którego autor Tomasz Żółciak sprawił, że muszę się na ten temat wypowiedzieć.

Przede wszystkim od razu należałoby sprostować tytuł: Tak, z dowodu zniknie adres, ale obowiązek meldunkowy zostanie – jednak tylko na rok. Zostanie zniesiony 1 stycznie 2016 (informacja MSW)

Dziennikarz przedstawia w swoim materiale czarną wizję przyszłości, niedalekiej – bo stycznia 2015 roku, kiedy to zostaną wprowadzone nowe dowody osobiste.

Kolejki w okienkach, zagubieni urzędnicy, petenci biegający do banku po zaświadczenie o zameldowaniu – tak może wyglądać rzeczywistość w wielu urzędach po wprowadzeniu nowego dowodu osobistego w styczniu 2015 roku – 

pisze Tomasz Żółciak na portalu Gazety Prawnej.

Rozumiem, że Polska to kraj, w którym wszyscy narzekają na wszystko nie ważne w jakim kierunku idą zmiany. No ale bez przesady.

nowe_dowody_osobiste_2015_nowy_dowod_osobisty_wzor_julioblog

Nowe dowody osobiste 2015.

1. Dowód osobisty będzie można wyrobić lub wymienić w dowolnym urzędzie, a nie tylko tam, gdzie jesteśmy zameldowani. 

W mojej ocenie jest to świetna wiadomość. Mnóstwo osób studiuje lub pracuje poza miejscem swojego stałego zameldowania i nie ma w tym nic dziwnego. W dzisiejszych czasach wynajęcie mieszkania w innymi mieście,  wyjazd na studia, nowa praca, albo założenie własnej działalności gospodarczej w innym miejscu niż jest się zameldowanym na stałe jest – zwłaszcza wśród młodego pokolenia – popularnym zjawiskiem. Skoro nawet PIT można złożyć w miejscu gdzie faktycznie się mieszka a nie tam, gdzie  jest się zameldowanym, to możliwość wymiany dowodu bez konieczności podróżowania, często na drugi koniec Polski jest dodatkowym udogodnieniem, oraz oszczędnością czasu i pieniędzy.

2. Kolejki w oczekiwaniu na dowód

Z artykułu wynika że możliwość wyrobienia dowodu poza miejsce stałego zameldowania to fatalne rozwiązanie, ponieważ wygeneruje kolejki w oczekiwaniu na dowód. Po pierwsze formalności związane z wymianą dowodu trwają może pięć minut, po drugie wszyscy nie będą wymieniać dowodów w tym samym czasie, po trzecie możliwość wymiany poza miejscem zamieszkania to nie obowiązek a jedynie opcja i niekoniecznie wszyscy z niej skorzystają. I wreszcie po czwarte: nie wiem czy urzędnicy o tym nie wiedzą czy nie chcą wiedzieć ale – już teraz jest możliwość wymiany dowodu poza miejscem zameldowania. Gdy wymiana dowodu osobistego w miejscu zameldowania wiąże się z dużą uciążliwością, to można go wymienić w miejscu pobytu niezgodnym z zameldowaniem stałym, ani nawet czasowym, wystarczy złożyć pismo z uzasadnieniem. I jakoś nie generuje to przerażających kolejek.

Szacujemy, że rocznie minimum 2,5–3 tysiące więcej wniosków będzie z tego tytułu składanych w naszym urzędzie – wylicza Michał Piotrowski z urzędu miasta w Gdańsku. Z kolei Łódź przewiduje dodatkowo ok. 1,7 tys. osób.

Zatem policzę dla zatroskanych urzędników:

Rok 2015 będzie miał 252 dni pracy. Załóżmy najbardziej pesymistyczny szacunek, że urzędnikom przybędzie te 3 tysiące wniosków o nowy dowód osobisty. To „aż” 11 wniosków więcej dziennie! Rozumiem ten stres w końcu to więcej niż jeden wniosek  na godzinę. O ile mi wiadomo w Urzędach Miast pracuje raczej więcej niż jeden urzędnik, więc niektórym niczego nie przybędzie. Ale i tak strach się bać!

3. Likwidacja obowiązku meldunkowego

W kraju ludzi patrzących optymistycznie lub chodziaż nie patrzących skrajnie pesymistyczne zdjęcie z barków obywatela jakiegokolwiek obowiązku byłoby przyjęte z radością. Ale oczywiście w Polsce to kolejny kłopot.

Przecież to tylko wygodna! W dowodzie nie będzie miejsca zameldowania, więc gdy przeprowadzimy się gdzieś na stałe to nie trzeba będzie wymieniać dowodu.

No ale samorządowcy już troskają się o wszystko co potencjalnie może się wydarzyć, a nawet o… banki. W bankach rzekomo trzeba będzie przedstawiać zaświadczenia o zameldowaniu. A takie zaświadczenie, które nie zajmuje nawet całej kartki A4 biedny urzędnik będzie musiał wystawić obywatelowi za 17zł. A ile jest przy tym pracy to nikt nie wie! Na szczęście rzecznik banku uspokaja urzędników – nie muszą się martwić o banki:

Rzecznik Raiffeisen Polbank Marcin Jedliński uspokaja. – Będziemy to robić tak jak dotychczas przy identyfikacji z wykorzystaniem paszportu, który też nie zawiera adresu zameldowania. Klient wypełnia oświadczenie dotyczące adresu – tłumaczy.

Jednak samorządowcy widzą tylko kłopoty we wszystkich dziedzinach życia, które zgodnie z ich tokiem myślenia po zniesieniu obowiązku meldunkowego pogrąży się w chaosie.

Samorządy przekonują, że problemy z nowym dowodem to dopiero początek kłopotów. – Likwidacja obowiązku meldunkowego spowoduje zamieszanie w innych ustawach. Zdezorganizuje to pracę banków, kancelarii prawnych i komorniczych, Straży Granicznej. Zastanawiamy się, jak realizować obowiązek szkolny, rejestrację przedpoborowych, jak przygotować spisy wyborców – wylicza Filip Szatanik z krakowskiego urzędu miasta. Ale dziś wielu samorządowców woli o tym nawet nie myśleć.

Nie wiem jak radzą sobie kancelarie prawne i komornicze w innych krajach świata, jak jest realizowany obowiązek szkolny? Zdaje się że nie panuje tam analfabetyzm, gdyż istnieją inne instrumenty pozwalające identyfikować miejsca pobytu obywateli niż PRL’owski relikt obowiązku meldunkowego.

Czyżby urzędnicy nie zdawali sobie sprawy jak dalece życie obywateli zostało już prześwietlone przez najróżniejsze instytucje państwowe?  Już sam fakt, że każdy z nas posiada swój numer PESEL, sprawia że jest na nasz temat zgromadzone całkiem sporo danych. Jeśli dodać do tego dane z instytucji finansowych, PIT’y, dane Urzędu Miasta przy okazji choćby opłacania głupich śmieci, albo Urzędów Stanu Cywilnego, Szpitali, Urzędów Pracy, a jeśli nawet trzeba to instytucji prywatnych czy nawet Kościoła

Mnóstwo informacji podajemy sami do Głównego Urzędu Statystycznego przy okazji najróżniejszych działań: zakładanie firmy, zawieszanie działalności, zmiana PKD, wyrabianie prawa jazdy… Pomijam już nawet umowy z dostawcami mediów, czy płacenie kartą. Państwo ma na prawdę bardzo wiele instrumentów żeby dowiedzieć się gdzie przebywamy.

Jedynym wyjaśnieniem tak negatywnej reakcji urzędników jest chyba obawa przed zmianą i tym że na ciepłych posadkach trzeba się będzie może trochę wysilić. To taki klasyczny opór przed zmianą, który za pośrednictwem mediów jest niestety przenoszony na obywateli.

FacebookTwitterGoogle+Podziel się

Twoje zdanie ma znaczenie! Zapraszam do dyskusji w komentarzach

Rozpocznij dyskusję

Powiadom o
avatar

wpDiscuz
  • AKTUALNIE NAJPOPULARNIEJSZE WPISY JulioBlog.pl: